Dywizjon 303 - problematyka

W roku 1940 Niemcy zajmowali coraz rozleglejsze tereny w Europie. Kolejne państwa poddawały się pod siłą uderzenia hitlerowców, a ci parli do przodu, łamiąc kolejne punkty oporu. Kiedy udało im się podbić Polskę, Norwegię, Belgię, Holandię i Francję, następnym celem stała się Wielka Brytania. Upadek tego kraju mógłby odebrać ludziom wszelką nadzieję i utrwalić nazistowską dominację na Starym Kontynencie.

„Dywizjon 303” Arkady Fiedler pisał „na gorąco” – pod wpływem emocji i wrażeń, jakie towarzyszyły mu w czasie walk polskich lotników, którzy bohatersko bronili Anglii. Posługując się techniką iście reporterską, autor nakreślił autentyczne obrazy prawdziwych ludzi – wspaniałych żołnierzy i doskonałych pilotów. To właśnie oni w dużej mierze przyczynili się do odparcia niemieckiej ofensywy, osiągając wyjątkowo dużą skuteczność – we wrześniu zestrzelili aż 121 wrogich samolotów. Z kolei ich straty były naprawdę niewielkie, a dzięki pracom mechaników – „szarych korzeni bujnych kwiatów” – wciąż udawało się je minimalizować.

Dywizjon 303

Dywizjon 303 (1940 r.), od lewej: Ferić, Kent, Grzeszczak, Radomski, Zumbach, Łukuciewski,
Henneberg, Rogowski, Szaposznikow

Ukazując działania Eskadry Kościuszkowskiej, Arkady Fiedler przedstawił wspaniały i niezwykle efektowny obraz toczonych przez nich walk. Odważni, utalentowani i niewahający się wymierzać decydujących ciosów żołnierze stali się symbolem patriotyzmu. „Dywizjon 303” miał wlewać w serca Polaków otuchę – tak, jak niegdyś czyniły to wielkie powieści Henryka Sienkiewicza.

Dzieło Arkadego Fiedlera pokazuje olbrzymie znaczenie bohaterskiej postawy i oddania wielkiej sprawie. To właśnie te czynniki w dużej mierze decydują o kolejnych sukcesach pilotów Eskadry Kościuszkowskiej. Chociaż toczyli oni bój z dala od ojczyzny, mieli pełną świadomość tego, iż ich przeciwnikami są ludzie, którzy doprowadzili do upadku Polski. Każde zwycięstwo nad hitlerowcami było niezwykle ważne – osłabiało ich pewność siebie, niszczyło mit niepokonanej III Rzeszy, dodawało otuchy ludziom wciąż stawiającym opór.

Polacy na początku nie cieszyli się uznaniem brytyjskich żołnierzy. Major Ronald Kellet odnosił się do nich niechętnie, zastanawiając się, dlaczego właśnie im – ludziom obcym (niesprawdzonym w boju obcokrajowcom) powierzono obronę Londynu. Wszystkie uprzedzenia szybko jednak zniknęły dzięki wspaniałym dokonaniom bojowym oraz pomocnej i odważnej postawie Polaków. W rozdziale „Tłusta przekąska: dorniery” dla kontrastu Fiedler zaprezentował kilku angielskich żołnierzy, którzy podczas toczonych walk siedzieli w bezpiecznym bunkrze, popijając herbatę. Widok ten przez długi czas nie dawał spokoju porucznikowi Urbanowiczowi.

„Dywizjon 303” jest wspaniałym dziełem pokazującym wielkie bohaterstwo, poświęcenie i odwagę, które prowadzą w efekcie do zwycięstwa. Właśnie te wartości były niezbędne ludziom wciąż kontynuującym walkę przeciw hitlerowskiej machinie zbrodni Dlatego też dzieło Fiedlera – czytane przez Polaków jeszcze w czasach okupacji – napawało ich nadzieją, obalało mit wszechmocnej Rzeczy i podkreślało właściwą Polakom waleczność, motywując do jeszcze większego wysiłku bojowego.

Polecamy również:

Komentarze (0)
Wynik działania 3 + 3 =
Ostatnio komentowane
• 2025-03-08 02:40:40
cycki lubie
• 2025-03-05 14:35:07
bardzo to działanie łatwe
• 2025-03-03 13:00:02
Jest nad czym myśleć. PEŁEN POZYTYW.
• 2025-03-02 12:32:53
pozdro mika
• 2025-02-24 20:08:01