„Wesele” to wielki dramat narodowy. Wyspiańskiemu udało się dokonać trafnej analizy mentalności polskiego społeczeństwa, obalić narodowe mity i postawić pytania o przyszłość ojczyzny.
Pierwszy akt dramatu to realistyczny obraz uroczystości, łączącej we wspólnej zabawie dwie warstwy społeczne: chłopów i inteligencję. Krótkie scenki rozmów gości uświadamiają czytelnikowi oczywiste różnice kulturowe pomiędzy dwoma grupami.
Autor zastanawia się nad tym, w jakim stopniu możliwe jest porozumienie pomiędzy ludem i inteligencją. Trafnie charakteryzuje obie grupy, wskazując słabe punkty ewentualnego porozumienia. Inteligencja widzi we wsi „żywą urodę” i „bajeczną kolorowość”, pomijając zupełnie zdolność chłopów do walki, co zauważa Czepiec. Z kolei chłopów dziwi nietypowe, wybiórcze zainteresowanie inteligencji życiem wiejskim. Mieszkańcy wsi uważają zachowanie panów za nieszkodliwe dziwactwo. Obydwie grupy łączy jedno marzenie – ukryte pragnienie wspólnego zrywu narodowego. Jednak żadna ze stron nie jest w stanie podjąć się wspólnego dzieła. Rozdźwięk pomiędzy pragnieniem wielkości a rzeczywistością trafnie oddaje cytat z Poety:
(...) tak by się nam serce śmiało do ogromnych, wielkich rzeczy, a tu pospolitość skrzeczy (…).
Odarcie bohaterów z „pospolitych” masek i wydobycie na wierzch prawdziwych pragnień – to zadanie tzw. osób dramatu (czyli widm). Wprowadzenie scen wizyjnych nadaje dramatowi charakter symboliczny. Duchy karcą, wyśmiewają, przestrzegają, pokazując bohaterom, kim mogliby być, gdyby tylko chcieli. Zjawy wymieniają też kolejne „grzechy” narodowe: brak jasno sprecyzowanego planu działania, mania wielkości – ale bez przełożenia na czyny – pozorne bratanie się inteligencji z chłopstwem, skłonność do marzycielstwa, popadanie w dekadentyzm.
Ostatnia scena dramatu symbolizuje uśpienie narodu, czekającego na hasło do walki.