Julian Ursyn Niemcewicz był aktywnym działaczem stronnictwa patriotycznego, który swoje poglądy wyrażał także poprzez literaturę. „Powrót posła” jest przykładem dzieła zaangażowanego w naprawę kraju.
Dramat został napisany w ogromnym pośpiechu, tak, by zdążyć przed listopadowymi wyborami do sejmików i majowymi obradami nad uchwaleniem konstytucji. Celem autora było wywołanie żywych reakcji opinii publicznej. Premiera w styczniu 1791 roku była głośnym wydarzeniem, komentowanym w następujący sposób przez „Gazetę Narodową i Obcą”: „(...) oklask powszechny i prawie nieprzerwany uwieńczył to dzieło obywatelstwa i dowcipu”. Nie mniej gwałtowe były reakcje opozycji konserwatywnej, która z kolei wyrażała ostry sprzeciw i oburzenie z powodu wyśmiewania takich wartości jak wolność szlachecka i wolna elekcja.
„Powrót posła” to komedia, której tematem są problemy polityczne osiemnastowiecznej Rzeczpospolitej. Jednocześnie pisarzowi przyświecał cel dydaktyczny, który tak określił w dedykacji skierowanej do Marszałka Sejmu Wielkiego Stanisława Małachowskiego:
(…) Wpajać w umysły prawidła zdrowe i uczciwe, zachęcać do cnót publicznych i domowych – było pisma mego celem.
Autor zaprezentował w dramacie programy polityczne dwóch walczących ze sobą stronnictw: patriotycznego i konserwatywnego. Niemcewicz jednoznacznie wartościuje oba obozy, opowiadając się zdecydowanie po stronie zwolenników reform. Stronnictwo to reprezentują w dramacie państwo Podkomorostwo i ich syn, Walery – są to, jak można wnioskować, postacie pozytywne. Dla nich dobro ojczyzny znajduje się na pierwszym miejscu: „Dom zawsze ustępować powinien krajowi” (Podkomorzy, Akt I, scena 2). Państwo Podkomorostwo zostali wykreowani jako wzór oświeconych przedstawicieli szlachty. Nie tylko głoszą słuszne ideały, ale też potrafią wcielać je w życie. Wychowali szlachetnych synów, służących z oddaniem ojczyźnie, są świadomymi obywatelami, zorientowanymi w sytuacji kraju, kierują się rozsądkiem i dobrem swoich poddanych. Jako patrioci są zwolennikami ograniczenia wolnej elekcji, zniesienia zasady liberum veto, nadania praw mieszczanom i chłopom.
Za upadek potęgi Rzeczpospolitej i chaos w państwie obwinia Niemcewicz konserwatystów. Oskarża ich o samowolę i prywatę, lenistwo, rozrzutność i butę. Przedstawicielem tego obozu jest Starosta, bohater na wskroś negatywny, egoistyczny i próżny, nieustannie wspominający dawne czasy „złotej wolności”:
(…) Co to za dwory, jakie trybunały huczne,/ Co za paradne sejmy, jakie wojsko juczne!/ Człek jadł, pił, nic nie robił i suto w kieszeni./ Dziś się wszystko zmieniło i bardziej się zmieni:/ Zepsuli wszystko, tknąć się śmieli okrutnicy/ Liberum veto, tej to wolności źrzenicy (…) (Akt I, scena 2).
Gadulski broni wolności szlacheckiej, jednocześnie zacięcie sprzeciwiając się nadaniu jakichkolwiek swobód i praw niższym stanom. Dla niego ideał stanowią dawne czasy, kiedy jeden poseł mógł swoim sprzeciwem zerwać cały sejm i nie ma dla niego znaczenia, że takie właśnie rządy doprowadziły do upadku państwa: „Ja, co nigdy nie czytam lub przynajmniej mało,/ Wiem, że tak jest najlepiej, jak przedtem bywało” (Akt I, scena 2). Niemcewicz ośmiesza stronnictwo konserwatywne, pokazując je jako zacofane, niewykształcone, niezorientowane w polityce zagranicznej i wewnętrznej, ale zaciekle broniące swojego prawa do decydowania o losach kraju.
W „Powrocie posła” zawarł autor szczerą nadzieję, że obradujący sejm przyniesie konieczne i zbawcze zmiany. Podkomorzy tak mówi o obozie patriotów:
(…) Wskrzeszają mądrą wolność, skracają swywole. (…)/ Idąc przykładem króla i własną swą cnotą/ Powracają porządek i sławę ojczyźnie./ Stokroć szczęśliwy, że choć przy późnej siwiźnie/ Ujźrę, że Polska rządna i że poważana (...) (Akt I, scena 2).