Jan Kochanowski sięgnął po mityczną historię wojny trojańskiej, by przestrzec współczesnych przed skutkami prywaty. Jego dramat, choć osadzony w antycznych realiach, bardzo wyraźnie odnosi się do ówczesnej sytuacji politycznej w kraju. Wypowiedzi aktorów oraz pieśni chóru można odczytać jako komentarz do sytuacji Polski w przeddzień sejmu, który miał podjąć decyzję w kwestii naciągającej wojny z Iwanem Groźnym. Analogia między Trojanami zagrożonymi przez przeważające siły wroga a Rzeczpospolitą zagrożoną inwazją rosyjską jest niewątpliwa.
Historia wojny trojańskiej przedstawiona w „Iliadzie” Homera była znana każdemu wykształconemu obywatelowi, a do takich głównie kieruje swoje dzieło Kochanowski. Toteż oczywiste jest, że nikt nie śledził przebiegu akcji z zapartym tchem – dla widzów było jasne, że Troja upadnie; już sam tytuł zdradza, że posłowie zostaną odprawieni, a więc Helena nie zostanie im wydana. I choć akcja przedstawia tylko epizod sprzed wybuchu wojny, upadek miasta jest już przesądzony – nawet jeśli ktoś nie znał historii trojańskiej, przepowiednia Kasandry i ostatnia pieśń chóru nie pozostawiają wątpliwości, że Grecy zdobędą miasto.
Nie rozwój wydarzeń jest więc najistotniejszy, ale starcie się dwóch obozów politycznych reprezentowanych przez Aleksandra i Antenora.
Aleksander to mitologiczny Parys, syn króla Troi, który zakochał się w najpiękniejszej kobiecie na świecie, Helenie. Nie zważając na to, że była ona żoną króla Sparty Menelaosa, uprowadził ukochaną do Troi. Parys jest przykładem nieroztropnego młodzieńca, człowieka, który działa pod wpływem emocji i nie zważa na konsekwencje. Zauroczony piękną Heleną, pragnie ją zatrzymać, nie dbając o to, że z jego winy może upaść całe miasto.
Przeciwieństwem jego postawy jest postawa Antenora – człowieka doświadczonego, prawdziwego patrioty, który nad osobiste dobro przedkłada interes państwa. W rozmowie Antenora z Aleksandrem uwypuklają się dzielące ich różnice. Młodzieniec posuwa się nawet do przekupstwa, by zjednać sobie zwolenników i nie dopuścić do wydania Heleny. Antenora próbuje zaś przekonać, powołując się na łączącą ich przyjaźń. Jednak ten odmawia. Na słowa Aleksandra: „Piękne sumnienie: stać przy przyiacielu” odpowiada znamiennym mottem: „Jeszcze pięknieisze: zostawać przy prawdzie”. Osobista przyjaźń nie może wpływać na sądy. Dla Antenora ważniejsze jest bezpieczeństwo obywateli, niż okazanie życzliwości przyjacielowi, nawet jeśli ten jest księciem.
Podobna nauka płynie z pieśni chóru zaczynającej się od słów: „Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie”. Chór komentując akcję, zwraca się do rządzących, by byli odpowiedzialni za swoje postępowanie, decydują bowiem nie tylko o sobie, ale o całym państwie. Brak moralności na szczeblach władzy ma o wiele poważniejsze konsekwencje niż występki zwykłych obywateli.
Losy Heleny ważą się podczas narady u króla. Widzowie z góry znają jej wynik, mogą się więc skupić na argumentach poszczególnych stron. Aleksander i jego zwolennik Ikeaton starają się wpłynąć na emocje zebranych, przypominając wszystkie krzywdy, jakich Trojanie doznali od Greków. Odwołują się więc do przeszłości, nie dbając o przyszłość. Ich wystąpienia stanowi popis retoryki, nastawiony na osiągniecie doraźnego celu.
Antenor z kolei stara się przekonać zebranych, że wojna z Grekami oznacza śmierć niewinnych ludzi. Jego zdaniem Aleksander postąpił niemoralnie i powinien naprawić swój błąd, odsyłając Helenę prawowitemu mężowi. Jego mowa odwołuje się do racji rozumu, jednak emocje biorą górę i rada decyduje o odprawieniu posłów.
Przedstawiając przebieg tej narady, poeta wzorował się na polskim sejmie. Król Priam zarządza podzielenie się na dwie grupy, jego wyrok przychyli się do tej liczniejszej. Mamy więc do czynienia z demokratycznym głosowaniem. Niestety większość nie zawsze ma rację, wiadomo bowiem, że wśród uczestników narady wielu zostało przez Aleksandra przekupionych cennymi podarunkami, innymi zaś pokierowały emocje.
Krytyka moralnego upadku została zawarta także w słowach Ulissesa, a więc mitycznego Odyseusza słynącego z przebiegłości, ale też mądrości. Szczególnie ostro potępił on młodzież, która przywykła do wygód i zaspokajania własnych zachcianek, zapomniała natomiast, co to cnota, patriotyzm i poświęcenie. Właśnie tak widzi Aleksandra, który ulega namiętnościom, nie potrafi się wyrzec własnego szczęścia nawet kosztem ojczyzny. Monolog ten odnosi się oczywiście także do polskiej szlacheckiej młodzieży, niechętnej walce z wrogiem i poświeceniu swojego majątku na rzecz obrony Rzeczypospolitej.
Dramat Jana Kochanowskiego ma być przestrogą dla polskich elit politycznych. Kasandra wieszczy upadek Troi, ale jasne jest, że taki los czeka każde państwo, które jest źle rządzone, gdzie nie dba się o cnotę.
Ostatnia wypowiedź Antenora, w której sugeruje królowi, by raczej przystąpił do ataku, a nie czekał na uderzenie Greków, staje się bardziej zrozumiała w kontekście sytuacji politycznej Polski. Skoro wojna z carem była nieunikniona, należało raczej przygotować wyprawę wojenną, niż czekać aż wróg przekroczy granice kraju. Antenor wyraża poglądy samego autora – najpierw sprzeciwia się wojnie, widząc w niej samo zło, śmierć i cierpienie niewinnych, jednak kiedy decyzja już zapada i nie ma innego wyjścia, trzeba zmobilizować wszelkie siły i odeprzeć wroga.