że Mela jest blada. Każe położyć jej się do łóżka i przyłożyć sobie plaster na przeziębienie. Poleca Zbyszkowi przypilnowanie ognia, a sama z Hesią wychodzą na godzinną lekcję tańca.
Scena VI
Zbyszko zostaje sam w pokoju i siada przed piecem. Wchodzi Hanka, przyklęka przed nim i całuje go w rękę. Mówi, że pójdzie tam, gdzie jej kazał, lecz przez chwilę nie odchodzi. Zbyszko popędza ją mówiąc, iż ma się spieszyć, zanim matka nie wróci do domu. Hanka wychodzi.
Scena VII
Zbyszko rozmawia z Melą. Mówi jej, że nienawidzi całej rodziny, w tym także i siebie, chociaż ją, Melę toleruje, może dlatego, że jest chora i nie rozbija się łokciami jak reszta rodziny.
Mela zwierza się Zbyszkowi ze swoich rozterek. Dziewczyna wie, że nie dzieje jej się żadna krzywda. Ma rodzinę, chodzi na pensję, uczy się różnych rzeczy, jednak czegoś jej brakuje – normalnej, szczerej rozmowy. Czuje się samotna i jest jej źle. Myśli o tym, by iść do klasztoru.
Mela mówi też Zbyszkowi, że wie o jego związku z Hanką. Mela myśli, że Zbyszko kocha Hankę i że chce się z nią ożenić. Obiecuje, że będzie po ich stronie i że nauczy Hankę wszystkiego, co sama umie. Mówi też, iż wie, że Hanka ma we wsi narzeczonego, którego nie kocha. Chłopak pisze do niej ciepłe listy. Dziewczyna czasem na nie odpisuje.
Scena VIII
Hanka wraca cała zapłakana i rozmawia ze Zbyszkiem. Potwierdza, iż jest tak jak myślała. Zbyszko powtarza ciągle, że to pech. Proponuje jej, by pojechała na wieś, jednak dziewczyna odmawia.
Scena IX
Mela rozmawia z Hanką. Mówi jej, że wie wszystko, co dotyczy jej i Zbyszka. Pociesza ją, że wszystko się ułoży, że ona – Mela – jest po ich stronie, a ojca z całą pewnością da się przekonać, że po ślubie wszystko będzie dobrze. Mela mówi też Hani, by nie pisała już do tego narzeczonego ze wsi. Hanka wybucha płaczem i mówi, że teraz nikt się z nią nie ożeni, bo nikt nie będzie chciał chować cudzego dziecka. Mela dziwi się, że Hanka ma dziecko. Pyta ją, czy jest wdową. Hanka po chwili odpowiada, że przecież Mela powiedziała, że wie wszystko o niej i o Zbyszku. Dziewczyna jest załamana.
Scena X
Mela rozmawia z Juliasiewiczową. Opowiada jej historię Zbyszka i Hanki. W swojej naiwności Mela nie rozumie, z kim Hanka jest w ciąży. Mówi więc ciotce, że Zbyszko się zakochał w Hance i że teraz muszą się pobrać, ale z całą pewnością Dulska będzie temu przeciwna, bo Hanka to służąca. Mela mówi też o narzeczonym Hanki, który jest na wsi i o dziecku, jak go określa, „cudzym”. Mela jest przerażona i boi się, że może stać się coś złego. Juliasiewiczowa radzi Meli, by nikomu o tym nie mówiła i zapomniała o tej sprawie. Mela prosi ciotkę, by zajęła się tę sprawą.
Scena XI
Zbyszko jest zły. Wychodzi z domu. Jest niegrzeczny w stosunku do Juliasiewiczowej. Mela mówi, że on teraz ciągle chodzi podenerwowany i widziała, jak kłócił się z Hanką.
Scena XII
Dulska jest zła, gdyż zapłaciła karę w tramwaju. Kupiła Hesi bilet dla dziecka i kazała jej się skurczyć, gdy ta siedziała na krześle. Hesia tego nie zrobiła, konduktor to zauważył i wybuchła awantura. Juliasiewiczowa uważa, że Dulska powinna była zapłacić te parę centów więcej. Dulska mówi, że: „kto nie szanuje grosza, ten go niewart...”.
Strofuje też Juliasiewiczową, że ludzie o niej gadają, że jest kokietką, że ufarbowała sobie włosy na rudo, że prowadzi się niemoralnie. Za wzór do naśladowania stawia siebie. Te uwagi wyprowadzają Juliasiewiczową z równowagi i postanawia się rozmówić z Dulską, lecz nie chce mówić przy dziewczynkach. Dulska nakazuje córkom opuścić pokój, przy okazji wyprasza też swojego męża. Ten ostatni grzecznie