Poemat Edgara Allana Poego ukazał się drukiem w 1845 roku. Autor odczytał go publicznie po raz pierwszy w salonie literackim Anny Lynch Botta. Utwór składa się z osiemnastu sześciowersowych strof. Tekst jest przykładem, tak charakterystycznej dla Poego, stylistyki grozy, makabry i tajemniczości. Kruk opowiada o wizycie, jaką mówiący ptak złożył mężczyźnie, który stracił swoją ukochaną. Kruk oddziałuje na powolny proces dochodzenia zrozpaczonego człowieka do szaleństwa:
Ach, dokładnie to pamiętam: zima, grudzień, noc posępna,
Ogień, co dogasał w mękach, słał na ziemie legion zmor.
Nagle zapragnąłem świtu, wiedząc, że już nie wyczytam
Z ksiąg pociechy i dosytu po najmilszej mej Lenore!
Tej, o której aniołowie jedni mówią dziś - Lenore -
Ja już nigdy! Nevermore!
Utwór przykuwa uwagę również ze względu na swoja rytmiczność, melodyjną warstwę językową i grozę. Pojawia się w nim również wiele archaizmów, co przywodzi na myśl stylistykę gotycką.
Podmiot liryczny balansuje w utworze między dwoma stanami – jaźnią, a marzeniem sennym, fantasmagorią. To właśnie kiedy podmiot zasypia nad książką, zaczynają dziać się nietypowe rzeczy i zjawiska:
Skrzętny, smętny, jedwabisty szelest zasłon płomienistych
Płoszył, groził, budził jakiś lęk nieznany dotąd mi,
Więc, by serce oszalałe uspokoić, powtarzałem:
"Puka ktoś - a ja zaspałem. Puka ktoś do moich drzwi.
Zagapiłem się, zaspałem, a tu puka ktoś do drzwi!
Nocny gościu - czy to ty?"
Nie do końca wiadomo, czy pukanie do drzwi jest wytworem jego świadomości. Od pierwszego stuknięcia narasta atmosfera niepewności i niesamowitości - kulminacja ma miejsce gdy bohater otwiera drzwi:
Było bowiem tak nieśmiałe twe pukanie do mych drzwi,
Żem nie wiedział - czy je słyszę, czy to tylko mi się śni -"
Otworzyłem. Noc i mgły.
Okazuje się, że u progu nie ma nikogo, więc mówiący odczuwa pewien rodzaj ulgi. Ostatecznie jednak gościem podmiotu jest kruk:
Szarpię okno - nic! - a potem z wielkim szumem i trzepotem
Kruk postawny wszedł do środka, zwiastun dawnych, świętych dni.
Ptak jawi się w wierszu Poego jako zwiastun śmierci, wysłaniec zza światów – podmiot oczekuje więc od niego wieści o niedawno zmarłej kobiecie. Liczy także, że ptaszysk podpowie mu w jaki sposób może zapomnieć o ukochanej. Na wszystkie pytania człowieka kruk odpowiada tylko jednym słowem – „nevermore” (nigdy więcej). Podmiot próbuje więc przepędzić gościa, jednak bezskutecznie.
Kruka można również odczytywać jako symptom choroby psychicznej podmiotu lirycznego. Mogłaby ona być spowodowana nieprzemożną tęsknotą i żalem za miłością. Pisarz był zresztą żywo zainteresowany tego typu urojeniami i często umieszczał je w fabułach swoich utworów. W pewnym sensie romantycy postrzegali problemy umysłowe jako obaw geniuszu.
Ilustracja do francuskiego wydania wykonana przez Édouarda Maneta / www.wikipedia.org.pl |