Do połowy VIII w. na tronie Królestwa Franków zasiadali Merowingowie. Dzielili oni władzę między członków własnej dynastii, w zależności od praw spadkowych oraz siły pretendentów do tronu. Z biegiem czasu, faktyczną władzę w państwie, przejęli majordomowie (dostojnicy dworscy). Jednym z nich był Karol, zwany później Młotem. Po zwycięskiej bitwie pod Poitiers w roku 732, która zapobiegła inwazji muzułmańskiej, uzyskał szczególne znaczenie w państwie franków.
Dzięki swoim znaczącym sukcesom, Karol Młot ustabilizował swoją pozycję do tego stopnia, że nie tylko mógł ustanowić jednego ze swoich synów majordomem, ale nawet podzielić między nich obszary należące do państwa.
Władza ostatecznie znalazła się w rękach młodszego syna Karola – Pepina Krótkiego. Ten chcąc wykorzystać dogodną sytuację, pragnął pozbawić Merowingów władzy w państwie franków. Problem dla działań Pepina stanowiło społeczeństwo frankijskie, które respektowało dziedziczne uprawnienia do tronu oraz niechęć niektórych możnych wobec jego osoby. W celu rozwiązania problemów, Pepin zwrócił się do papieża Zachariasza, który miał stać się argumentem w drodze po władzę w państwie.
Sytuacja samego papiestwa, w ówczesnym okresie, przedstawiała się wyjątkowo niekorzystnie. Konflikty natury dogmatycznej, jakie prowadził z częścią cesarstwa wschodniego, odcięły Rzym od jego wsparcia w walce z zagrożeniem jakie stanowili Longobardowie. Ci ostatni pragnęli zjednoczenia Włoch pod swoją hegemonią. W dobie niebezpieczeństwa papież – pragnąc utrzymania niezależności Rzymu, potrzebował sprzymierzeńców.
Pepin Krótki zdawał się idealnym partnerem w planach papieża. Utrzymywał on bowiem dobre stosunki z duchowieństwem frankijskim, przeprowadzał znaczące reformy kościelne, ale przede wszystkim – co było znaczące dla papiestwa, nie interesował się bezpośrednio samymi Włochami.
W takiej sytuacji, kiedy przedstawiciele Pepina pojawili się w Rzymie i postawili pytanie papieżowi, kto według niego powinien posiadać koronę franków, ten opowiedział się po stronie majordoma.
Dzięki papieżowi Pepin uzyskał ostatni potrzebny argument, który miał przekonać możnych do oddania korony w jego ręce. Na ich zgromadzeniu, w roku 751 w Soissons, wyrażono zgodę na detronizacje dynastii Merowingów i przekazanie korony Pepinowi. W ten sposób zastąpiono monarchię dziedziczną monarchią elekcyjną. Rozwiązanie to pomimo, że dawało nowemu władcy koronę, do pewnego stopnia uzależniało go od możnowładców.
Pepin wykorzystał, w celu całkowitego uniezależnienia swojej władzy, wizytę papieża w roku 754 w Galii. Otrzymał wówczas zgodę na sakrę królewską członków swojej rodzinny. W praktyce, po podaniu decyzji papieża do wiadomości publicznej, każdej osobie wspierającej dążenia do tronu jednostki, która nie należała do Karolingów groziła klątwa.
Pepin zawierając układ z Papiestwem nie mógł wiedzieć, że dość szybko przyjdzie mu spłacić dług wobec Rzymu. Papież Stefan II zwrócił się o pomoc do nowego króla Franków, gdy ponownie Półwysep Apeniński był zagrożony przez Longobardów. Pepin wraz ze swoimi siłami, wyprawił się zbrojnie do Włoch, gdzie pokonał nieprzyjacielskie Rzymowi wojska. Następnie w roku 754 utworzył w środkowych Włoszech Państwo Kościelne, nad którym władzę przekazał papieżowi. Sojusz zawarty między Karolingami, a Papiestwem okazał się trwały. Wpłynął przy tym znacząco na dalsze losy Średniowiecznej Europy.