W lipcu w roku 1683 liczące ponad 100 tysięcy siły pod dowództwem Kary Mustafy oblegały Wiedeń. Ówczesny król Polski Jan III Sobieski uważał wówczas, iż odwlekanie ataku na armię turecką może jedynie działać na korzyć nieprzyjaciela. Z tego też powodu na czele 25 tysięcznej armii przez Śląsk, a następnie Morawy wyruszył na pomoc obleganej stolicy Austrii.
Zjednoczone siły – około 70 tysięcy Polaków, Austriaków oraz Niemców, skoncentrowały się nad Dunajem powyżej Wiednia. Głównodowodzącym został Sobieski, który też wysunął koncepcje uderzenia na siły tureckie przez las wiedeński.
W tym samym roku – 12 września, doszło ostatecznie do bitwy. Siły polskie uderzające na prawym skrzydle, miały do pokonania największe trudności terenowe. W momencie, kiedy wojska polskie opanowywały umocnione pozycje janczarów oraz odpierały kolejne kontrnatarcia, armia austriacka przebijała się nad Dunajem do bram oblężonej stolicy.
Ostatecznie Kara Mustafa zarządził odwrót – jego armia była zdemoralizowana poprzednimi zwycięstwami oraz obciążona zdobytymi łupami. Z drugiej strony Jan III Sobieski przeprowadził szarże prawie 20 tysięcznej jazdy sił sprzymierzonych, które doprowadziły do opanowania obozu tureckiego – klęska Turków została przypieczętowana.
Pomimo, iż Mustafie udało się wyprowadzić z pogromu znaczną część swoich sił, ich siła ofensywna została złamana. Wielki sukces odsieczy wiedeńskiej w żadnym stopniu nie oznaczał jednak końca wojny. W toku pościgu za siłami tureckimi, dopiero 9 października Sobieski – posiłkowany przez Austriaków, rozbił broniącą północnych Węgier armie turecką Kary Mehmeda.
Jan III Sobieski 5 marca w roku 1684 przystąpił do sojuszu jednoczącego państwa przeciwko imperium osmańskiemu – Liga Święta. W jej skład oprócz Rzeczpospolitej wchodziły również Austria, Wenecja oraz Państwo Kościelne. Był to jednak jeden z wielu jak miało się później okazać, sojuszy zawartych przez stronę polską, która wpłynie na jej osłabienie – na rzecz najbliższych sąsiadów Rzeczpospolitej.