Geneza
Przypowieść o talentach pochodzi z Nowego Testamentu, z Ewangelii świętego Mateusza. Jezus opowiada tę historię, żeby wyjaśnić swoim słuchaczom, na czym będzie polegał Boży osąd człowieka w ostatecznym dla niego czasie.
Czas i miejsce akcji
Czas i miejsce akcji zostały uogólnione. Wydarzenia rozgrywają się w bliżej nieokreślonym przedziale czasowym, którego główne ramy określa wyjazd i powrót gospodarza domu. Miejsce właściwej akcji to dom, w którym gospodarz rozmawia ze swoimi sługami.
Interpretacja
Głównym morałem wynikającym z przypowieści jest twierdzenie, że:
(…) każdemu kto ma, będzie dodane, że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma.
Ta tajemnicza konkluzja nie odnosi się jednak do rzeczywistości materialnej i bogacenia się w sensie dosłownym, ponieważ w takim wypadku historia miałaby przesłanie wybitnie antymoralistyczne. Można nawet powiedzieć, że przypowieść o talentach ma charakter prowokacyjny. W potocznym rozumieniu sprawiedliwości to biednym się „dodaje”, natomiast bogatym się „odejmuje”. Sednem przypowieści jest więc paradoks polegający na zamianie dwóch porządków: materialnego i duchowego. Gdyby odczytać przypowieść dosłownie, wynikałoby z niej bowiem, że jest to pochwała bogacenia się i sprytu, a jednocześnie krytyka braku przedsiębiorczości.
Tymczasem potraktowanie historii jako alegorii prowadzi do zupełnie odmiennych wniosków. Otóż przypowieść jest obrazem rzeczywistości metafizycznej: gospodarz to Bóg, a jego słudzy-dłużnicy to ludzie, którzy otrzymują w depozyt określone predyspozycje, symbolizowane przez talenty. Z przypowieści wyraźnie wynika, że talenty zostały rozdzielone nierównomiernie: jedni otrzymali więcej, a inni mniej, ale też Bóg będzie wszystkich rozliczał indywidualnie. Nie każdy zatem musi osiągnąć najwyższą duchową doskonałość, ale każdy został powołany do pomnożenia tego depozytu dobra, który otrzymał.
Przypowieść przestrzega przed zaprzepaszczeniem własnego talentu, a więc przed zaniechaniem realizacji swojego powołania do czynienia dobra. Porządek duchowy okazuje się zatem odwróceniem porządku materialnego. W sensie egzystencjalno-filozoficznym przypowieść mówi o tym, że każdy człowiek posiada jakiś talent i niezależnie od tego, czy jest on bardzo niewielki czy też ogromny, nie należy go zaniedbywać, ale rozwijać.