Kolonializm został w „Jądrze ciemności” oceniony jednoznacznie negatywnie. Autor – z goryczą zawartą w spostrzeżeniach Marlowa – ukazuje prawdziwy obraz działań białego człowieka w Afryce.
Rozbieżność między głoszonymi hasłami a rzeczywistością jest ogromna. W Europie postrzega się kolonializm jako niesienie dzikim plemionom wartości europejskiej cywilizacji i kultury, dzielenie się osiągnięciami nauki i techniki, edukowanie i umoralnianie. Doskonale oddają to wzniosłe idee głoszone przez Kurtza, iście oratorska metafora kolonializmu jako „drogi ku lepszemu jutru”. Znamienna jest sama nazwa – Towarzystwo Tępienia Dzikich Obyczajów. Biali z góry przyjmują, że tubylcza ludność jest dzika, a jej obyczaje należy tępić. Ciotka Marlowa popiera te działania, wierząc, że to szlachetna misja: „(...) oduczaniu milionów tych ciemnych ludzi od wstrętnych obyczajów życia”. Tak sprawę postrzega się w Europie, z dala od faktycznych działań.
Marlow ma okazję oglądać pracę kolonizatorów bezpośrednio i nie ma złudzeń, że:
(…) Podbój ziemi, polegający przeważnie na tym, że się ją odbiera ludziom o odmiennej cerze lub trochę bardziej płaskich nosach, nie jest rzeczą piękną, jeśli się w niego wejrzy zbyt dokładnie (…).
Biali ludzie mają poczucie własnej wyższości, czarnoskórych robotników traktują gorzej niż zwierzęta, znęcają się nad nimi i zmuszając do wycieńczającej pracy za marne wynagrodzenie. Kurtz, który czuje się bezkarny w swojej stacji, nie waha się skazywać buntowników na śmierć. Uważa, że ma prawo mordować ludzi według własnego uznania. Jego wola jest tam prawem. Wśród pracowników firmy kwitnie korupcja, zazdrość i potworna chciwość. Wszystko podporządkowane jest zyskom. Nikogo szczególnie nie bulwersują metody Kurtza, liczy się to, że jest skuteczny.
Idea niesienia postępu została więc wypaczona – zamiast cywilizować tubylców, biali przynieśli do ich świata zło, przemoc, wyzysk, brak szacunku do zasad moralnych. O ile w założeniu Afryka miała odnieść korzyść z przybycia Europejczyków, w praktyce okazało się, że to Europejczycy bogacą się, niosąc tylko zniszczenie.