Twórczość Conrada niesie ze sobą przesłanie o konieczności zachowania honoru i prawości w każdych, nawet skrajnych warunkach. To etyka rygoryzmu moralnego, wymagająca od człowieka siły w walce z przeciwnościami losu. Conrad nie odwołuje się do konkretnych systemów filozoficznych czy religijnych, jego przemyślenia wynikają z doświadczeń i obserwacji ludzi.
W „Jądrze ciemności” ocenie moralnej poddane zostało postępowanie białych kolonizatorów. Autor pokazuje prawdziwe oblicze Europejczyków, którzy głoszą wzniosłe hasła postępu. Wiele mówi się o krzewieniu cywilizacji, niesieniu oświaty i rozwoju, w praktyce okazuje się jednak, że wysyłani przez spółkę agenci dążą wyłącznie do osiągnięcia jak największych zysków. W tym celu posuwają się nawet do mordowania miejscowej ludności. W zetknięciu dwóch kultur to biały człowiek okazuje się dzikusem pozbawionym ludzkich uczuć.
Ważnym elementem Conradowskiego systemu etycznego jest zachowanie się człowieka w ekstremalnych sytuacjach. Zagrożenie życia, nieograniczona wolność, potężna władza – ujawniają one prawdziwe cechy ludzkiej osobowości, na co dzień skrywane pod płaszczykiem konwenansu. Przykładem takiej specyficznej okoliczności jest sytuacja Kurtza, który dzięki własnym talentom i przewadze, jaką dawała mu technika i wsparcie spółki, był uważany przez tubylców niemal za boską istotę. Tę uprzywilejowaną pozycję wykorzystywał do pozyskiwania większej ilości kości słoniowej, o idei edukacji i krzewienia postępu zapomniał zaś zupełnie. Upajał się swoją władzą i panicznie bał się momentu, kiedy ją utraci.
Pozytywny wzorzec zachowania reprezentuje Marlow, który potrafi trafnie i obiektywnie ocenić cały proces kolonizacji. I choć nie jest całkiem wolny od uprzedzeń wobec tubylców – nie chce się z nimi bratać – daleki jest od pogardy wobec nich. Potrafi doceniać ich pracowitość i życie w zgodzie z własnymi prawami. Marlow wyznaje proste zasady moralne: honor, prawdomówność, uczciwość, lojalność, pracowitość, praktyczność. Nie głosi górnolotnych haseł, żyje natomiast w zgodzie z własnymi przekonaniami. W przeciwieństwie do większości kolonizatorów – widzi w Afrykańczykach ludzi i nawet jeśli nie darzy ich sympatią, ceni ich życie na równi ze swoim.