Rodzice Marcina Borowicza
Helena Borowicz to zmęczona chorobą kobieta, dla której syn był najważniejszą osobą na świecie. Kochała go i pragnęła zapewnić mu jak najlepszą przyszłość, dlatego opłacała jego kolejne szkoły i dodatkowe lekcje. Wierzyła, że to dla dobra syna, choć rozstanie z Marcinem bardzo przeżywała. Zmarła na suchoty.
Walenty Borowicz to polski szlachcic, brał udział w powstaniu, za co był później więziony. Również jego majątek znacznie ucierpiał. Dbał o gospodarstwo, ale po śmierci żony brakło mu zapału i ziemie zostały zaniedbane.
Uczniowie
Bernard Zygier został wyrzucony ze szkoły w Warszawie za nieprawomyślność i trafił do gimnazjum w Klerykowie w VII klasie. Był zamknięty w sobie i rzadko się odzywał. Mieszkał sam u pana Kostriulewa i był szczególnie pilnowany, często rewidowano mu tornister, miał zakaz spotykania się z kolegami poza szkołą. Inni uczniowie przez cały czas zastanawiali się, za co go wydalono z poprzedniej szkoły i tworzyli bardziej niesamowite legendy. Zygier uczył się raczej dobrze:
(…) Głowacze klasy siódmej już po kilku lekcjach spostrzegli, że Sieger wszystko <<kapuje>>. Robił przykłady matematyczne niezbyt lotnie, ale bystro, tłumaczył <<Disputationes tusculanae>> Cycerona powoli, ale samoistnie, pisał ćwiczenia literackie i <<logiczne>> na cztery (…).
Po miesiącu nauki w nowej szkole zezwolono mu na udział w lekcjach języka polskiego. To on był inicjatorem dyskusji na temat polskiej literatury, a jego recytacja „Reduty Ordona” wzbudziła powszechny zachwyt. Zygier okazał się uczniem myślącym samodzielnie, zafascynowanym polską literaturą romantyczną, jego pasja udzieliła się też innym.
Piotr Michcik – kolega Borowicza ze szkoły w Owczarach, najlepszy uczeń, który biegle znał język rosyjski.
Romcio Gumowicz był synem ubogiej akuszerki, uczył się słabo i musiał powtarzać klasę wstępną. Ze względu na pochodzenie i ubóstwo był częstym przedmiotem kpin tak ze strony uczniów i nauczycieli. Brakowało mu pewności siebie, bardzo przejmował się niepowodzeniami, nie potrafił ukryć łez.
„Wilczek” – kolega Marcina z ławki, razem chodzili do drugiej klasy. Jego matka była lichwiarką, co dawało im spory dochód. Wilczek był beztroskim łobuzem, który wolał wagary niż naukę. Nie odrabiał zadań, a do tablicy potrafił wziąć cudzy zeszyt, na który pospiesznie nakładał swoją okładkę.
Tynkiewicz – złośliwy chłopak, który najbardziej dokuczał Andrzejowi, wytykając mu jego chłopskie pochodzenie. Przedrzeźniał go, wyśmiewał jego ubranie i ubóstwo. Swoimi prowokacjami doprowadził do usunięcia Radka ze szkoły i gdyby nie interwencja Marcina, zniszczyłby mu życie, zmuszając do powrotu na wieś.
Tomasz Walecki – bardzo zdolny uczeń, nieustannie karcony za złe zachowanie. Jego matka prowadziła sklep, oprócz Tomasza miała jeszcze kilka córek. Walecki był wychowywany w wierze katolickiej i był gotów jej bronić, z tego powodu popadł w konflikt z Kostriulewem.
Nauczyciele
Ferdynand Wiechowski razem z żoną Marcjanną prowadził szkołę w Owczarach. Był gorliwym rusyfikatorem, zmuszał swoich podopiecznych, by cały czas mówili po rosyjsku, nawet modlitwy kazał im odmawiać w tym języku. Jego metody nauczania są niepedagogiczne, polegają na bezrefleksyjnym powtarzaniu materiału. Opornych karze dyscypline i ustawia w kącie.
Piotr Nikołajewicz Iaczmieniew przyjechał do Owczar w roli wizytatora. Zganił Wiechowskiego za złe prowadzenie placówki, zmienił zdanie po interwencji matek. Wizytator był idealistą, dążył do pełnej rusyfikacji, gotów był siłą zmusić Polaków, by pokochali swego zaborcę:
(…) Pragnąc za pomocą zruszczenia