W wierszu „Epitafium Rzymowi” Mikołaj Sęp Szarzyński nawiązuje do starożytnej formy poezji okolicznościowej, która służyć miała uczczeniu zmarłej osoby. Zaskakującym jest więc zaznaczony już tutaj koncept oparty na skierowaniu podobnego utworu do miasta, poeta zachował jednak najważniejsze wyznaczniki gatunku, nie rezygnując z jego tradycyjnej trójdzielności. Wstępem do rozważań będzie więc „comploratio” służące opisaniu i wyeksponowaniu poczucia straty, jakie pozostawił po sobie „zmarły”:
Ty, co Rzym wpośród Rzyma chcąc baczyć, pielgrzymie,
A wżdy baczyć nie możesz w samym Rzyma Rzymie,
Patrzaj na okrąg murów i w rum obrócone
Teatra i kościoły, i słupy stłuczone:
To są Rzym. Widzisz, jako miasta tak możnego
I trup szczęścia poważność wypuszcza pierwszego.
I znów zaskoczenie, oto bowiem apostrofa rozpoczynająca wiersz okazuje się być skierowaną nie do Rzymu (jak nakazywałaby konwencja epitafium), ale do pielgrzyma, który poszukuje w Wiecznym Mieście jego istoty. Zawarta w pierwszym dwuwersie aliteracja (czterokrotne powtórzenie nazwy miasta) sprawia wrażenie ruchu, jakby ów Rzym „biegał” między wyrazami i chciał schować się za nimi, być może pragnąc ukryć swoją nagość lub brzydotę. Zastanawia więc ów pomysł dedykowania epitafium miastu, które przecież istnieje fizycznie, w którym pielgrzym stoi właśnie rozglądając się nie w poszukiwaniu punktu topograficznego (ten już bowiem znalazł), ale owej tajemniczej Istoty, jaką Rzym był kiedyś. W rozwikłaniu jej charakteru pomaga wyliczenie budowli „w rum obróconych” – teatrów, kościołów, słupów i murów – które niegdyś skupiały pewnie wokół siebie życie; właśnie ono – to ruchliwe życie „miasta tak możnego”, skojarzone tutaj ze szczęściem – jest ową Istotą, której śmierć będzie tutaj opłakiwana, bez niej bowiem Rzym stał się jedynie skupiskiem smutnych, martwych kamieni.
Dalsze wersy odpowiadają „laudatio” poprzez lapidarne odniesienie się do dziejów Rzymu, zwłaszcza do momentu jego śmierci:
To miasto, świat zwalczywszy, i siebie zwalczyło,
By nic niezwalczonego od niego nie było.
Paradoksalnie przyczyną upadku Wiecznego Miasta stała się więc jego wielkość – niepowstrzymany pęd niszczycielski, nie mając już nic innego na swej drodze, powrócił jak bumerang by „pożreć” swego stwórcę. Podobny obraz przywodzi na myśl powiedzenie: „Kto od miecza wojuje, od miecza ginie”, idea pozostania niezwalczonym okazała się więc bronią obosieczną, oto bowiem Rzym nie wytrzymał naporu własnej potęgi.
Ostatnia część wiersza odpowiada konkluzji epitafium, mającej nieść pociesznie po zmarłym (consolatio):
Dziś w Rzymie zwyciężonym Rzym niezwyciężony
(To jest ciało w swym cieniu) leży pogrzebiony.
Wszytko się w nim zmieniło, sam trwa prócz odmiany
Tyber, z piaskiem do morza co bieży zmieszany.
Patrz, co Fortuna broi: to się popsowało,
Co było nieruchome; trwa, co się ruchało.
Podsumowanie stanowi jednocześnie klamrowy powrót do początkowej strofy i jak ona okazuje się zaskakujące – ów Rzym, sklasyfikowany już dwójdzielnie jako ten „zwyciężony” i „niezwyciężony” – wcale nie umarł, lecz trwa nadal: jeden na grobie drugiego. Przeminęły fortece, piękne kościoły, budowane na znak potęgi pałace – to wszystko, co w swej solidności zdawało się niewzruszone; pozostali ludzie, Rzymianie symbolizowani przez Tyber, który przepływa przez miasto od wieków i nigdy stamtąd nie zniknie, choć – zgodnie z prawem Heraklita – nie jest to już ta sama rzeka, co wczoraj, jutro zaś nie będzie tą samą, którą jest dzisiaj. Dopóki jednak trwa – dopóki Rzym zamieszkują Rzymianie – miasto będzie żywe, bezpieczne już od zagłady, bo trwa przecież jako ten Rzym „zwyciężony”, żadna więc siła niszczycielska nie wyciągnie po nie swojej ręki.
Mikołaj Sęp Szarzyński Epitafium Rzymowi - interpretacja i analiza wiersza
Polecamy również:
-
Epitafium Rzymowi - treść wiersza
Ty, co Rzym wpośród Rzyma chcąc baczyć, pielgrzymie,A wżdy baczyć nie możesz w samym Rzyma Rzymie, Patrzaj na okrąg murów i w rum obróconeTeatra i kościoły, i słupy stłuczone:To są Rzym. Widzisz, jako miasta tak możnegoI trup szczęścia poważność wypuszcza pierwszego.To miasto, świat... Więcej »
Zobacz również
Losowe zadania
Komentarze (0)