Książka Marii Janion zwraca uwagę na rangę przeszłości w naszym życiu – na każdej stronie podkreśla, że w zbliżeniu się do Europy i jej kultury, nie powinniśmy zapominać o historii narodowej. Głównie ze względu na pamięć o naszych przodkach, który poświęcili wiele krwi w jej obronie. Takiego trudu nie można wszak usunąć z pamięci – powinien nam towarzyszyć jako relikt przypominający, ale jednocześnie inspirujący. Co się zaś tyczy tradycji – powinna pozostać na pierwszym planie i być pielęgnowana. Maria Janion podkreśla, że nasi romantyczni przodkowie świetnie radzili sobie z pokazywaniem tego, jak ważne i cenne są wartości narodowe. Pielęgnowali odrębność ponieważ zdawali sobie sprawę, że od tego zależy tożsamość. Przypomina okres zaborów, który był dla Polaków szczególnie trudny, ale z którego udało się nam wyjść nie zapominając o naszej przynależności narodowej. Między innymi poprzez tworzenie tajnych organizacji zbrojnych. Ogromna rolę przyznaje autorka wielkim romantycznym dziełom literackim, które były odpowiedzialne najbardziej za podtrzymywanie ducha w narodzie. Wymienia przede wszystkim Dziady i Kordiana. Zostały w nich zapisane ważne wydarzenia historyczne. W ten sposób romantycy propagowali przekonanie, że z przeszłością na ramieniu, jest możliwe budowanie obiecującej przyszłości. Współcześnie powinniśmy postępować podobnie jak oni, tylko w nieco zmodyfikowanej wersji. Chodzi o to by pamiętać o naszej godności i odrębności kultury. To poczucie powinno rozwijać się w cieniu tolerancji i szacunku. Wszelkie pojawiające się konflikty należy rozwiązywać pokojowo.
Maria Janion nawołuje, by nie zapomnieć o patrzeniu na świat i wydarzenia historyczne z szerokiej perspektywy. To pozwala ocenić jakie skutki może mieć przyjmowanie elementów masowej kultury płynącej z Zachodu, dlatego należy ją traktować wyjątkowo ostrożnie. Gdy zajdzie taka potrzeba należy stawać po stronie swoich spraw narodowych, ponieważ nasi przodkowie ciężko o nie walczyli. Ze względu na pamięć o nich powinniśmy posiadaną wolność szanować. W podsumowaniu tekstu autorka przekonuje, że całe pokolenia są odpowiedzialne za sukces tożsamościowy narodu, a tym samym państwa.