A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre. (Rdz 1,31)
Człowiek, jako stworzenie Boga, musi być stworzeniem dobrym. Mówiąc jednak o naturze ludzkiej, sprawa staje się bardziej skomplikowana. Ludzie, jako jedyne stworzenia, zostali bowiem ukonstytuowani w przyjaźni z Bogiem, w stanie świętości i sprawiedliwości, aby móc uczestniczyć w Jego życiu. Konsekwencją owej zażyłości ze Stwórcą, był brak śmierci i brak cierpienia. Człowiek był nieskazitelny i uporządkowany w swoim bycie oraz wolny od pożądliwości.
Jednak owa harmonia tzw. „pierwotnej sprawiedliwości” została utracona poprzez grzech pierwszych rodziców – Adama i Ewy. Ten grzech pierworodny sprawił, że natura rodzaju ludzkiego jest naturą zranioną, czyli skłonną do zła. Nie jest jednak naturą całkowicie zepsutą. Niemniej człowiek musi wciąż nad sobą pracować i prowadzić walkę duchową :
W ciągu bowiem całej historii ludzkiej toczy się ciężka walka przeciw mocom ciemności; walka ta zaczęta ongiś u początku świata trwać będzie do ostatniego dnia, według słowa Pana. Wplątany w nią człowiek wciąż musi się trudzić, aby trwać w dobrym, i nie będzie mu dane bez wielkiej pracy oraz pomocy łaski Bożej osiągnąć jedności w samym sobie. (Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 37)
Łaska chrztu zmazuje grzech pierworodny i czyni ludzi „uczestnikami Boskiej natury” (2 P 1, 4), jednak nie zmazuje owej pożądliwości, czyli samej skłonności do grzechu.
Konsekwencją grzechu pierwszych rodziców jest również śmierć. Przy czym Kościół głosi, że człowiek już od stworzenia posiadał śmiertelną naturę, ale z woli Boga miał nie umierać.
W naturze ludzkiej można wyróżnić dwa aspekty: duszę i ciało. Są one ze sobą mocno połączone i nie można mówić o dwóch naturach, ale tylko o zjednoczeniu ducha i materii w człowieku. Człowiek, jako jedyne stworzenie, jest równocześnie istotą cielesną i istotą duchową, co podkreślone jest już w samym opisie powołania człowieka do istnienia:
Wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą. (Rdz 2,7)
Kościół zaznacza, że człowiekowi nie wolno gardzić ciałem, gdyż zostało ono stworzone przez Boga zgodnie z Jego zamysłem i ma być wskrzeszone w dniu ostatecznym. Winno się je zatem traktować z szacunkiem.
Człowiek ze swojej natury jest także istotą religijną. Nieustannie towarzyszy mu pragnienie Boga, a Bóg nie przestaje przyciągać go do siebie. Człowiek tylko wtedy żyje życiem w pełni ludzkim, gdy żyje w komunii z Bogiem. Tylko w Nim może odnaleźć szczęście:
Gdy przylgnę do Ciebie całym sobą, skończy się wszelki ból i wszelki trud. Moje życie będzie życiem prawdziwym, całe napełnione Tobą. (św. Augustyn)
Kościół podkreśla również, że człowiek ze swojej natury potrzebuje życia społecznego, szczególnie życia w rodzinie oraz w państwie.