„Dymy nad Birkenau” - geneza
Seweryna Szmaglewska – autorka „Dymów nad Birkenau” – spędziła w obozie koncentracyjnym w Birkenau niemal 3 lata. W tym okresie pracowała w różnych komandach i przenoszona była w rozmaite miejsca. Mogła dzięki temu poczynić wiele szczegółowych obserwacji dotyczących życia w nazistowskim lagrze.
Pracę nad „Dymami nad Birkenau” autorka ukończyła 18 lipca 1945 r. Pisząc poświęciła wiele uwagi zapamiętanym faktom, dzięki czemu udało się jej stworzyć relację o ogromnej wartości dokumentalnej. Dzieło to zostało dołączone do dowodów w procesach norymberskich.
„Dymy nad Birkenau” - czas i miejsce akcji
Akcja „Dymów nad Birkenau” toczy się głównie w niemieckim obozie zagłady Birkenau. Autorka wspomina także o kilku zamiejscowych filiach instytucji: Budach (miejsce prac S.K. – komanda karnego), Babicach, Harmense, Rajsku. We wszystkich tych miejscach, chociaż znajdowały się poza lagrem, panował identyczny rygor i wykorzystywane były bestialskie metody postępowania z więźniami.
Wydarzenia opisywane przez Sewerynę Szmaglewską rozgrywają się w czasie II wojny światowej. Akcja dzieła rozpoczyna się zimą 1942 r. i prowadzona jest do stycznia 1945 r. – momentu wyjścia więźniów z obozu i wyruszenia do Niemiec.
„Dymy nad Birkenau” - problematyka
„Dymy nad Birkenau” stanowią przejmującą relację z pobytu autorki w nazistowskim obozie zagłady Auschwitz-Birkenau. Z wielką precyzją opisuje ona wpływ panujących tam realiów zarówno na fizyczność, jak i psychikę człowieka. Szmaglewska ukazuje ludzi, którzy próbowali przeciwstawiać się lagrowej rzeczywistości, ale też przypadki osób upadłych – zlagrowanych. Obóz wyniszczał uwięzionego, stopniowo przemieniał go w istotę działającą w sposób podobny z jednej strony do maszyny, z drugiej – do zwierzęcia. Szczególnie mocno uwidaczniało się to wśród więźniów pełniących rolę funkcyjnych, którzy wcześniej byli więzieni na tej samej zasadzie co inni, prędko jednak stawali się okrutniejsi od SS-manów, działając bezrefleksyjnie i brutalnie.
W „Dymach nad Birkenau” nie brakuje jednak postaci, które zachowały swoje człowieczeństwo i do końca próbowały wierzyć w możliwość przetrwania w obozie w sposób godny. Taką postawę reprezentowały m.in. trzy więźniarki przyjęte latem 1943: Walentyna Aleksandrowicz-Kielanowska, Barbara Czarnecka-Chłapowska oraz Zofia Sikorska. Każda z nich, trafiwszy do obozu, pragnęła jakoś odmienić to miejsce, „oswoić”. Były one pełne optymizmu i wiary. Historie trzech kobiet zakończyły się niestety tragicznie – obóz zwyciężył.
Obraz upadku wartości w dziele Seweryny Szmaglewskiej nie jest tak dojmujący jak ten, który przedstawił Tadeusz Borowski. Dzieje się tak, ponieważ autorka wielokrotnie przywołuje postaci pozytywne, prawdziwych bohaterów lagrowej rzeczywistości (np. Monika Galicyna). Więźniowie często sobie pomagali, nawet wówczas, gdy wiele ryzykowali. Pośród nich żyli, rzecz jasna, również ci na wskroś egoistyczni, którzy w imię przetrwania byli donosić i upadlać innych osadzonych.
Bardzo ważnym problemem w „Dymach nad Birkenau” jest kwestia kobiecości i prób jej zachowania i pielęgnowania w okrutnej rzeczywistości nazistowskiego lagru. Wyniszczające choroby i niewystarczające racje żywnościowe diametralnie zmieniały ludzką fizyczność, jednak największym upokorzeniem było poddawanie kobiet uniformizacji poprzez obcinanie włosów, przydzielanie jednakowych, często wybrakowanych, strojów. W dodatku niemal niemożliwe było utrzymanie czystości, higiena osobista i zachowanie jakiejkolwiek prywatności. Warunki te skutecznie upokarzały kobiety.
Więźniarki były także obiektami ataków SS-manów, którzy często im urągali. Jednym z najgroźniejszych i najbardziej znienawidzonych był komendant Kramer – mężczyzna odrzucający i czerpiący perwersyjną radość z oglądania znieważanych osadzonych. Sam starał się jak najczęściej udowadniać im swoją dominującą postawę, np. każąc je rozbierać do naga i osobiście rozdając im bieliznę.
„Dymy nad Birkenau” ukazują także ogrom cierpienia, jakie spotkało Żydów. To głównie oni (oraz ludzie z nimi spokrewnieni) byli najliczniej mordowani w komorach gazowych. Także oni najczęściej padali ofiarami agresji funkcyjnych.
„Dymy nad Birkenau” - bohaterowie
Narratorka
Narratorka „Dymów nad Birkenau” rzadko zaznacza swoją obecność w świecie przedstawionym (zazwyczaj czyni to, wypowiadając się w liczbie mnogiej „nam”, „my”). Jest ona raczej uważną obserwatorką, która potrafi doskonale opisywać i oceniać rzeczywistość. Wszystkie przedstawione zdarzenia widziała ona na własne oczy lub poznała z relacji ich uczestników. Dlatego wartość faktograficzna dzieła jest niepodważalna.
Postać relacjonująca wydarzenia stara się maskować swoje emocje, chociaż nie zawsze jej się to udaje. Szczególnie nacechowane uczuciami są wypowiedzi, które dotyczą najbliższych jej osób – towarzyszek codziennej udręki. Zna ona jednak realia obozowe i zdaje sobie sprawę, iż przywiązywanie się do ludzi w tych warunkach nie jest rozsądne, skoro każdy może w dowolnej chwili zginąć.
Inne postaci
W toku opowieści snutej przez narratorkę przedstawione zostają różne postaci. Najczęściej jednak są to jedynie szczątkowe portrety – jak gdyby notki je upamiętniające.
Monika Galicyna
Monika Galicyna była jedną z pierwszych polskich anwajzerek (nadzorowała pracę). Jej ekipa zajmowała się sprzątaniem obozu, więc nie wychodziła do pracy poza mury. Galicyna wykorzystywała swoją pozycję, by pomagać innym więźniarkom – szczególnie tym zmęczonym i chorującym. Nigdy nie zapędzała ich do pracy, zawsze pozwalała odpocząć. Jedynie w obliczu niebezpieczeństwa, jakie stanowili SS-mani, udawała groźną.
Doktor Garlicka
Należała do personelu medycznego. W przeciwieństwie do Niemek starała się nieść prawdziwą pomoc (odwiedzała nawet więźniarki w barakach). Jednak jej posłannictwo nie potrwało długo – wkrótce sama zmarła na tyfus.
Doktor Kościuszko
Obok doktor Garlickiej należała do tych lekarek, które najwyżej stawiały możliwość pomocy osadzonym. Często przemycała dla nich medykamenty i zawsze była gotowa pełnić swoje obowiązki.
Hania Lewandowicz z Radomia
Była pracownicą personelu kuchennego. To właśnie na nią kobiety leżące w bloku szpitalnym mogły liczyć, jeśli ogarnęło je pragnienie.
Maria Imiola
Była funkcyjną pochodzącą ze Śląska. Aresztowano ją przed wojną, a w obozie prędko zdobyła wysoką pozycję. Cieszyła się szacunkiem SS-manów (gdyż potrafiła wymierzać kary prawie tak dobrze jak oni) i budziła wielki postrach wśród więźniów.
Efinger
Efinger był SS-manem. Jego postawa różniła się od tej, jaką prezentowali inni Niemcy. Dowodził on komandem dezynfekującym stroje. Należące do niego pracownice cieszyły się licznymi przywilejami wywalczonymi dla nich przez Efingera (np. możliwość brania kąpieli częściej niż inni więźniowie) Sam często siadał w swojej kwaterze i oglądał zdjęcie ukochanej. Wtedy rozkazywał kobietom śpiewać polskie pieśni (było to zakazane), które tak bardzo lubił.
Wszystko zmieniło się, gdy ukochana Niemca zginęła w czasie bombardowania. Efinger zaczął pić, stał się agresywny. Coraz częściej stosował karę zmuszającą osadzone do skakania nad rurami. Coraz częściej pomstował też na Rzeszę. Pewnego dnia wywieziono go z obozu, a jego dalsze losy pozostają zagadką. Być może pracował w obozowych warsztatach mieszczących się w Bunie.
Zofia Gromska
Była jedną z nielicznych więźniarek, które otrzymały „przywilej” ponownego osądzenia. Gromską – nauczycielkę ze Śląska – wysłano do Katowic, gdzie przetrzymywano ją przed wysłaniem do lagru. Tam odbył się proces, wyrok był uniewinniający. Jednak SS-mani mieli wątpliwości co do tego wskazania i wkrótce kobieta wróciła do Birkenau.
Puffmutti Musskeller
Ta potężna i przysadzista kobieta była capo kąpieliska. Należała do najgorszych spośród funkcyjnych – często biła za nic i niezwykle mocno. Pewnego dnia straciła swoją istotną pozycję i dołączyła do S.K. Wystąpiła w pierwszym koncercie obozowej orkiestry.
Oberaufsherin Mandel
Była jedną z najważniejszych osób w całym obozie. Należała też do najgroźniejszych. Jej słowa i opinie mogły zaważyć na losach nie tyle pojedynczych osób, co całych grup.
Walentyna Aleksandrowicz-Kielanowska
Była aktorką wileńskiego teatru. Żywo interesowała się kulturą i sztuką, w perfekcyjny sposób potrafiła imitować pracę. Należała do najbardziej optymistycznych i pozytywnie nastawionych więźniarek.
Zofia Sikorska
Została aresztowana wraz z bratem, ojcem i mężem. Od początku pobytu nie znała strachu, zawsze odnajdując możliwość dostarczenia bliskim jedzenia lub po prostu powiedzenia im dobrego słowa. Cechowała się optymistycznym podejściem do życia.
Barbara Czarnecka-Chłapowska
Na wolności była kuratorką sądową dla nieletnich. Swoje doświadczenie potrafiła wykorzystywać w obozie. Bardzo dobrze znała język niemiecki, więc nie miała problemów z komunikowaniem się z funkcyjnymi. Przed śmiercią otwarcie złorzeczyła swoim oprawcom, głęboko wierząc w to, iż dosięgnie ich kiedyś sprawiedliwość.
Komendant Kramer
Postać szczególnie odrzucająca. Wielką radość znajdował on w upokarzaniu kobiet, co czynił razem ze swoim szoferem. Często wybierał najładniejsze z nich i obsadzał je na rozmaitych stanowiskach.
Niemieccy funkcjonariusze
Seweryna Szmaglewska przedstawia licznych Niemców oraz więźniów funkcyjnych rekrutowanych spośród innych narodowości. Wszyscy oni ukazani zostali jako ludzie zdegenerowani i czepiący szczególną satysfakcję z nękania innych.
Niezwykle wymowna jest scena, w której niemieccy dostojnicy spotykają się pod krematoriami, przyglądając się z satysfakcją tłumom zmierzającym do tego miejsca.