zgodzili jej się dać. Hanka nie chce pieniędzy, płacze. Chrzestna stwierdza, że dziewczyna jest młoda i nie zna życia. Pieniądze w życiu bardzo jej pomogą, uczynią ją „mocarną”, więc będzie ona w imieniu Hanki występować przed Dulskimi.
Scena XII
Tadrachowa, Hanka, Dulska i Juliasiewiczowa rozmawiają o sprawach zadośćuczynienia. Dulska nie jest jednak skłonna zapłacić Hance za jej krzywdę. Hanka mówi, iż nie będzie jej prosić, wystąpi do sądu o alimenty. Dulska jest przerażona, mówi, że Hanka nie miałaby sumienia. Hanka odpowiada: „(...) jak kto był bez sumienia nade mną, to i ja nad nim sumienia mieć nie będę”.
Dulska ulega, bojąc się skandalu. Hanka chce tysiąca koron w ramach zadośćuczynienia. Dulska uważa, że to przesada, ale się zgadza. W zamian za to chce jednak, aby Hanka podpisała oświadczenie, że nigdy więcej nie będzie upominać się o pieniądze. Hanka zgadza się i mówi, że nigdy o dodatkowe pieniądze nie wystąpi, jednak nie wie, co zrobi jej dziecko, gdy dorośnie. Dulskiej jest to obojętne, ponieważ do tego czasu nie będzie jej już na świecie.
Scena XIII
Mela wybiega za Juliasiewiczową i pyta ją, co się dzieje. Kobieta uspokaja dziewczynę, że wszystko jest w porządku. Mela jest zadowolona.
Scena XIV
Dulska po staremu zaczyna rozporządzać swoją rodziną. Mela ma zacząć ćwiczyć gamy, Hesia ścierać kurze, natomiast Felicjan i Zbyszko mają iść do pracy.
Dulska, mimo pomocy Juliasiewiczowej, nie zgadza się wynająć jej mieszkania twierdząc, że ta mogłaby jej nie zapłacić, a ona musi teraz odbić sobie to tysiąc koron, które zmuszona była dać służącej. Juliasiewiczowa odchodzi niepocieszona.
Mela widzi wyprowadzającą się Hankę. Woła Zbyszka. Ten jednak zamknął się w pokoju i nie otwiera. Mela rozmawia z Hanką. Ta mówi jej, że tylko ona w tym domu jest coś warta. Hanka odchodzi. Hesia znajduje podpisaną przez Hankę ugodę. Hesia śmieje się i krzyczy, że Hanka wzięła tysiąc koron i teraz będzie mogła wyjść za mąż za swojego narzeczonego ze wsi, który jest finanzwachem. Mela jest przerażona, że stało się coś złego i teraz Hanka może się nawet utopić. Hesia ją uspokaja, śmiejąc się z jej naiwności, jeszcze raz powtarza, że Hanka wzięła tysiąc koron i teraz pewnie wyjdzie za mąż za finanzwacha.