Poetyka codzienności i żartu
„Fotografia” to czterowersowy, krótki wiersz, w którym Pawlikowska konstruuje sytuację liryczną, posługując się poetyką epigramatu. W tej poetyckiej miniaturze mamy do czynienia z dążeniem autorki do skonstruowania wyraźnej puenty o żartobliwym charakterze. Jednocześnie jednak owa poetyka lekkiej ironii nie pełni tu funkcji czysto komicznej, ale podkreśla samotność podmiotu wypowiadającego się w tekście, równocześnie pozbawiając ten stan zbędnego patosu.
Oto widzimy tu sytuację, w której osoba oglądająca fotografię kochanka, stwierdza, że jest ona jedynie bladym substytutem realnej postaci ukochanego. Ta pozornie banalna obserwacja urasta jednak w wierszu Jasnorzewskiej do rangi metafory ludzkiego losu, okrutnego dla prawdziwej miłości. Fotografia, która ze swej natury imituje to, co realne, jest tu bowiem oznaką tego, co pozostało po utraconym uczuciu. Zdjęcie utrwala przeszłość, a więc symbolizuje ślad, jaki miłość pozostawiła w pamięci podmiotu. Jednocześnie fotografia jest jedynie namiastką rzeczywistości, „a to jest bardzo mało”, jak pisze Pawlikowska. Widać zatem, że zwyczajny element codzienności – zdjęcie – uruchamia w poezji Jasnorzewskiej sensy głębokie: psychologiczne i filozoficzne.
Nostalgia za erotycznym spełnieniem
Poetka wyraźnie przeciwstawia sztuczną materię fotografii zmysłowej rzeczywistości, na którą wskazuje zdjęcie. W słowach podmiotu dochodzi do głosu żal za namiętnym uniesieniem: „Gdy się miało (...) czyjeś ciało i ziemię całą”. Papier zostaje zatem skontrastowany z żywym ciałem. Innymi słowy iluzja zastępuje tu prawdę, a kultura (zdjęcie) naturę (ciało i ziemię). Tym samym na czoło wysuwa się doświadczenie utraty.
Rekwizyt codzienności – fotografia wprowadza w tekst Pawlikowskiej atmosferę nostalgii. Pamięć wywołuje ból, ale jednocześnie rozkosz zmysłowych wspomnień. Miłość ma w tekście wymiar fizyczny, jest tożsama z pożądaniem i osiągnięciem zmysłowego nasycenia. Na erotyczną pełnię wskazuje połączenie ciała i ziemi – ziemia to bowiem miejsce, na którym można uprawiać miłość.
Ponadto to połączenie żartobliwie nazywa się w wierszu „szczęściem, które się nie trafia”. Poetka dyskretnie odwołuje się zatem do potocznego frazeologizmu mówiącego o miłosnym gniazdku, w którym mogą się spotykać zakochani. Jednocześnie to sformułowanie zostaje tu użyte w funkcji wieloznacznej i oddaje pełnię miłości, czyli połączenie jej cielesnego i duchowego aspektu.
Budowanie napięcia
„Fotografia” została zbudowana na zasadzie stopniowania napięcia. Poetka używa składni wynikowej: „gdy.., to…”. Widać tu wyraźny kontrast pomiędzy pierwszą i drugą częścią zdania. Po jednej stronie umieszcza się bowiem wyliczenie poważnych rzeczy, które zostały utracone:
Gdy się miało szczęście, które się nie trafia:
czyjeś ciało i ziemię całą,
a zostanie tylko fotografia,
to (…)
Wydaje się więc, że efektem owej enumeracji będzie wielka rozpacz podmiotu, któremu zostało odebrane niemal wszystko, co posiadał, tymczasem mamy do czynienia z poetyką zaskoczenia. Po zawieszeniu głosu sygnalizowanym przez pauzę następuje skromne: „to jest bardzo mało…” Wiersz przybiera zatem formę jednego zdania, w którym Pawlikowskiej udało się oddać całą gamę odcieni miłości: od zmysłowego żaru przez ból rozstania aż po nostalgiczne wspomnienie o przeszłości.