Poetycka miniatura
„Miłość” (Wciąż rozmyślasz…) to wiersz pochodzący ze zbioru „Pocałunki”, w którym Pawlikowska sięgnęła po poetykę bliską poezji awangardowej. Utwór, podobnie jak inne teksty z tego tomu, zachowuje bowiem lapidarną formę, będącą wyrazem maksymalnej kondensacji treści. Wiersz składa się z dwóch czterowersowych strof opisujących kryzys w relacji dwojga kochanków. Tekst przybiera zatem postać miniaturową, którą Jerzy Kwiatkowski wiąże z rozległymi inspiracjami epigramatem, japońskim haiku czy hiszpańskim coplas.
„Niekochana”
Podmiotem tekstu jest kobieta, która zwraca się do swojego ukochanego, mamy więc do czynienia z liryką zwrotu do adresata. Bohaterka liryczna podejrzewa, że zaangażowanie mężczyzny w związek z nią jest coraz słabsze i że powoli wycofuje się on z intymnej relacji. Świadczą o tym subtelne sygnały ze strony partnera: wciąż jest zamyślony i smutny, a ponadto nie dostrzega już swojej ukochanej. Kobieta doświadczająca emocjonalnego odrzucenia stara się desperacko podtrzymywać pozory przemijającego uczucia. Niczym zaklęcie powtarza słowa ukochanego o miłości, jakby chciała zaprzeczyć oczywistym faktom:
Sam mówiłeś przeszłego roku…
Na niekorzyść kobiety świadczy jednak wyraźnie zarysowana w tekście opozycja pomiędzy szczęśliwą przeszłością a smutną teraźniejszością. Kontrast ten zostaje wzmocniony przez użycie wyrażenia „przeszły rok” zamiast „zeszły rok”, co jednoznacznie kojarzy się z przeszłością. Dzięki takiemu zabiegowi poetka podkreśla nietrwałość męskiego uczucia. Ponadto uczuciowy chłód kochanka sygnalizuje ukazanie go w sytuacji, w której odwrócony do kobiety wpatruje się w okno.
W takim komponowaniu lirycznej sceny uwidacznia się poetyckie mistrzostwo Pawlikowskiej: za pomocą opisu jednego pozornie zwyczajnego momentu jest ona w stanie oddać istotę rozgrywającego się w związku miłosnego dramatu.
Emocjonalny i formalny ascetyzm
Warto jednocześnie zwrócić uwagę, że nie mamy tu do czynienia z patetyczną desperacją czy rozpaczą niekochanej kobiety. Wręcz przeciwnie jej postawa jest niezwykle wyważona i refleksyjna. Bohaterka liryczna przejawia niezwykłą wnikliwość w reagowaniu na zachowanie swojego partnera. Potrafi dostrzec najbardziej enigmatyczne oznaki kryzysu. Pomimo że przypomina partnerowi o składanych przez niego obietnicach, w jej głosie słychać wyraźne wahanie sygnalizowane przez wielokropek i znaki zapytania:
Przecież mnie kochasz nad życie?
Przecież ja jestem niebem i światem?
Te znaki diakrytyczne w pełni oddają ascetyczną emocjonalność wiersza. To, co najistotniejsze pozostaje w sferze niedopowiedzenia: nie zostają tu wyeksplikowane zarówno brak miłości mężczyzny, jak i ból zawiedzionej partnerki. Powściągliwa forma wiersza odzwierciedla zatem zachowanie bohaterki. Mamy tu do czynienia z kobietą, która godzi się z nieuniknionym losem swojego związku.
Poetyka konkretu
Pawlikowska wyraźnie odcina się od młodopolskiej maniery afektacji i sięga po zwyczajny, prosty język. Dzięki temu „Miłość” zyskuje walor szczerości i psychologicznego realizmu. Oznaki poetyckości tekstu zostają tu wprowadzone w sposób niezwykle dyskretny, tak aby nie zakłócały wewnętrznego autentyzmu tekstu. Pojawia się np. metaforyka zaczerpnięta ze sfery natury i sztuki: „rzeźby obłoków”. Najważniejsze znaczenia tekstu skupiają się wokół tego, co wizualne, podkreślają to powtarzające się słowa: „patrzysz”, „okno” oraz „oko”.
Sportretowanie mężczyzny w sytuacji kontemplowania obłoków zostaje skojarzone z frazą „bujać w obłokach”, a więc wskazuje na całkowite oderwanie uwagi partnera od kobiety. Jego postawa jest mocno ukierunkowana na zewnątrz – odwrócenie w stronę okna sugeruje chęć wyrwania się z zamknięcia. Następuje tu odwrócenie relacji między wnętrzem i zewnętrzem, a także pomiędzy metaforą a rzeczywistością.
Sformułowanie „ja jestem niebem i światem” zostaje zamienione przez mężczyznę na realny konkret – zwrócenie się w stronę prawdziwego nieba. Mamy tu więc do czynienia z zabiegiem oddającym odczarowanie miłosnego uniesienia. To, co kiedyś wydawało się wyjątkowe nagle staje się zwyczajne i nudne. Dzięki kolokwialnej frazeologii i leksyce Pawlikowska odzwierciedla zatem dramat kobiety, która w oczach swojego ukochanego traci dawny urok i nie może zrobić niczego, żeby zmienić ten stan rzeczy.