Wiersz miłosny Zygmunta Krasińskiego, którego adresatką tak naprawdę była Delfina Potocka, napisany w Monachium w 1849 roku.
W swoich obfitych listach do Delfiny Potockiej Krasiński ofiarował jej to co najważniejsze – nieśmiertelność. Ich romans był jednym z najsłynniejszych w XIX wieku. Kochankowie żyli oddzieleni od siebie setkami kilometrów, a mimo tego ich uczucie było pielęgnowane, a kobieta w poetyckiej wizji Krasińskiego jawiła się jako powierniczka, przyjaciółka, ale również przewodniczka w poszukiwaniach sensu losów świata, również w tym wymiarze estetycznym.
Wiersz Do Beatr… stanowi w pewnym sensie odę do ukochanej – w pierwszej strofie podmiot zaznacza, że nie da się zwieść urokom świata, który próbuje go oczarować pięknem i przepychem.
Mówi o drodze, którą przebył – była pełna zarówno tych szczęśliwych momentów, jak i cierpienia. Ta zróżnicowana podróż doprowadziła go do momentu szczęśliwości i spokoju serca.
Podmiot mówiący w wierszu podkreśla swoją stałość w uczuciu do kobiety, ponieważ wierzy w jej ideał i dobroć.
Przyrównanie swojej ukochanej do mitycznej Beatrycze, która była przewodniczką Dantego w wędrówce po zaświatach, powoduje, że Delfina zostaje wywyższona na najwyższy poziom szlachetności.
Na końcu utworu otrzymujemy obraz Delfiny-Beatrycze przeanielonej (białej, świętej i niewinnej). Jest to kulminacja uwielbienia romantycznej muzy przez Zygmunta Krasińskiego. W pewnym sensie utwór ma być dla kochanki zapewnieniem o niezbywalności uczucia i przywiązania wieszcza do jej osoby oraz wdzięczności za jej przyjaźń.