Eksplozja demograficzna to gwałtowny (zachodzący w okresie kilku dziesięcioleci) wzrost liczby ludności jakiegoś obszaru. Jest on wynikiem dużego spadku umieralności (zwłaszcza małych dzieci i niemowląt), przy utrzymującej się dużej rodności. Efektem są wysokie wartości współczynnika przyrostu naturalnego – przekraczające 20-30‰ w skali rocznej.
Zjawisko to odnoszone jest zwłaszcza do szybkiego wzrostu liczby ludności i odmłodzenia społeczeństw w krajach rozwijających się (dawniej zwanych Krajami Trzeciego Świata) w okresie po II wojnie światowej i dekolonizacji.
Efektem eksplozji demograficznej mogą być problemy z zapewnieniem wyżywienia, edukacji, zatrudnienia itp. ludności państw, w których taki proces zachodzi.
W skali globalnej skutkiem eksplozji demograficznej może być groźba przeludnienia Ziemi. Teorię taką po raz pierwszy sformułował pod koniec XVIII wieku Thomas Malthus. Zakładał on szybki wzrost liczby ludności, przy jednoczesnym słabszym wzroście produkcji żywności, których skutkiem byłby głód jako czynnik regulujący wielkość populacji ludzkiej. Rewolucja przemysłowa i postęp w rolnictwie w XIX w. pozwoliły uciec z tej pułapki maltuzjańskiej. W 1968 r. Paul R. Ehrlich w jednym ze swoich artykułów sformułował ideę bomby demograficznej. W jej myśl niekontrolowana eksplozja demograficzna w krajach rozwijających się doprowadzić może do wyczerpania zasobów środowiska przyrodniczego Ziemi i degradacji środowiska, a w następstwie tego do załamania się cywilizacji ludzkiej. Postęp technologiczny w obserwowany w różnych dziedzinach czyni tę groźbę mniej realną.
Obecnie pojęcie bomba demograficzna jest też stosowane dla opisu potencjalnych problemów starzejących się społeczeństw krajów wysoko rozwiniętych. Proces starzenia się społeczeństw jest efektem zmniejszającej się liczby urodzeń i wydłużania się życia (wzrastającej liczby ludzi w starszym wieku) dzięki postępowi medycyny. W Polsce osoby w wieku powyżej 65 lat stanowią obecnie około 14% społeczeństwa, we Francji i na Węgrzech 17%, w Niemczech 21% a w Japonii aż 23%. W Indiach jest tylko 5%, w Meksyku 6,5%, a w Chinach 8%. Prognozy ONZ szacują, że w połowie XXI wieku ludzie w wieku powyżej 65 lat stanowić będą około 26% mieszkańców naszego globu. Dawniej zadanie opieki nad osobami starszymi (często chorymi) spadało na rodziny. Obecnie w państwach wysoko rozwiniętych w dużym stopniu przejęło je państwo. Wymaga to rozwoju m.in. specjalistycznej dziedziny medycyny – gerontologii (zajmującej się chorobami podeszłego wieku) i stworzenia kosztownego systemu opieki nad starszymi. Ponadto wraz ze wzrostem udziału osób w wieku poprodukcyjnym maleć będzie udział osób w wieku produkcyjnym. Może to przyczynić się do spadku wzrostu gospodarczego oraz problemów z finansowaniem systemów emerytalnych w krajach wysoko rozwiniętych. Konieczna też będzie imigracja pracowników z krajów o młodszej strukturze wiekowej.