W marcu 1949 roku bohater i narrator opowieści został aresztowany i osadzony w więzieniu na Mokotowie. Umieszczono go w jednej celi z Jürgenem Stroopem i Gustawem Schielke. Skazani na swoje towarzystwo osadzeni toczyli długie rozmowy na różne tematy.
Bohater wchodzi w rolę słuchającego, to głównie Stroop mówi o swojej przeszłości. Opowiada o domu rodzinnym i matce, która pokładała w nim wielkie nadzieje. Jego marzeniem było bogactwo i władza, które według Stroopa ściśle łączą się ze sobą. Za wzór stawiał sobie Hermana der Cheruskera, uważanego za symbol potęgi Germanii.
Kiedy wybuchła I wojna światowa, Stroop miał 19 lat, zaciągnął się wówczas do 55. pułku piechoty. W czasie walk we Francji został ranny i uzyskał, przy wstawiennictwie matki, ośmiomiesięczny urlop „ozdrowieńczy”. Później dołączył do 256. pułku piechoty, był w Polsce, na Litwie i Polesiu. Już w 1915 otrzymał stopień plutonowego i Krzyż Żelazny II klasy. Podczas pobytu w Polsce poznał Lonę C., córkę gospodarzy, u których mieszkał. Zamierzał się z nią ożenić, ale ustąpił wobec obiekcji rodziców. Po latach był im wdzięczny, ponieważ „niearyjska” żona uniemożliwiłaby mu wstąpienie do SS, zaś jego dzieci byłyby „mieszańcami”. Stroop bardzo cenił feldmarszałka Augusta von Mackensena, który był bardzo surowym i wymagającym dowódcą. Podzielał jego pogląd, że wojna to okazja do wzbogacenia się ojczyzny. Podobnie też jak feldmarszałek, pragnął odwetu za porażkę w I wojnie światowej.
W okresie międzywojennym Stroop pracował jako niższy urzędnik podatkowy. Ożenił się z córką pastora, co pozwoliło mu awans społeczny. Stroop pogardzał inteligencją i biedotą. W 1932 r. związał się z hitlerowskimi ugrupowaniami. Odpowiadał mu panujący tam wojskowy rygor. W Hitlerze widział przyszłość narodu i swoją własną, ale nie manifestował tych przekonań, czekając na rozwój wypadków. W lipcu 1932 r. roku wstąpił do oddziałów SS, a we wrześniu do NSDAP. Podczas akcji przedwyborczej miał okazję spotkać się z Hitlerem, Göringiem, Goebbelsem i innymi przywódcami partii. Stroop był dumny, że przyczynił się do sukcesu nazistów.
Po objęciu władzy przez Hitlera został awansowany do stopnia kapitana SS. W 1935 r. był już majorem i dowodził pułkiem podczas tłumienia wszelkich przejawów oporu wobec nowej polityki. W ciągu tych lat zacznie poprawiła się jego sytuacja materialna, przeprowadził się do willi, gdzie zatrudniał służbę, dysponował też służbowym samochodem. W 1937 r. awansował do stopnia pułkownika, przeprowadził się wówczas do Hamburga.
Kiedy rozmowa schodzi na tematy obozów koncentracyjnych, atmosfera w celi staje się jeszcze bardziej napięta. Stroop opowiada o konkursach w Dachau, obejmujących znajomość biografii Hitlera i „Mein Kampf”. Niemiec jest przekonany o wyższości swojej rasy, za autorytet w tej dziedzinie uznając Himmlera.
W 1938 roku został wysłany na granicę z Czechami. Po wkroczeniu do tego kraju przebywał w Libercu i Karlowych Varach. Potem udał się do Poznania i na Ukrainę. W 1941 r. przygotowywał się do objęcia dowództwa SS na Kaukazie, jednak marzenie to nigdy się nie spełniło, powrócił więc do Poznania, a następnie udał do Lwowa. Tu zajął się tzw. kwestią żydowską. Następnie został wysłany do Warszawy w celu likwidacji getta. Po zakończeniu odznaczono go Żelaznym Krzyżem I klasy. Opowiadając o walkach w getcie, Stroop jest szczegółowy, a nawet rozbawiony. Nie zdradza też żadnego poczucia winy. Jego relacja budzi odrazę i zdumienie słuchaczy. Bohater, który unikał komentarzy, nie może się powstrzymać, by nie sprostować w wielu miejscach relacji Stroopa, który często mijał się z faktami.
Warszawę Stroop opuścił w 1943 roku jako Wyższy Dowódca SS. Kiedy rozmowa schodzi na temat zamachu na Hitlera, esesman zdradza swój fanatyczny stosunek do dowódcy. Uważa go za wysłannika sił wyższych, zbawcę narodu, który mógł doprowadzić do podboju świata przez Niemców, gdyby nie podstępne działania słabych jednostek.
W kwietniu Himmler proponował Stroopowi wyjazd do Danii, jednak ten, będący pewnym zwycięstwa, odmówił. W maju został aresztowany przez żołnierzy amerykańskich i osadzony w Dachau.
Proces Stroopa trwał 2 lata i zakończył się karą śmierci. Stroop pogardzał Amerykanami, których uważał za marnych żołnierzy. W 1947 r. został przekazany Polskiej Misji Wojskowej, jego proces w Polsce rozpoczął się w 1951 roku. Oskarżony nie przyznawał się do winy utrzymując, że jedynie wykonywał rozkazy. Po raz kolejny skazano go na karę śmierci.
6 marca 1952 wyrok wykonano.