Tęsknota za Polską
Wiersz „Moja piosnka II” to utwór, w którym Norwid wyraża swoją ogromną tęsknotę za utraconą ojczyzną. Słowa o tęsknocie zostają tu wprowadzone w postaci refrenu, który powtarza się po każdej strofie tekstu. Wiersz jest zatem stylizowany na kształt prostej, ludowej piosenki wykorzystującej motywy religijne. Głównym zabiegiem retorycznym zastosowanym przez poetę jest peryfraza. Należy bowiem zwrócić uwagę, że określenie „Polska” w ogóle nie pojawia się w wierszu. Zostaje ono zastąpione przez szereg omówień zaczynających się od słów: „Do kraju tego, gdzie (…)”.
Polska jest zatem sprowadzona do kilku obrazów, których szczegóły kojarzą się z rodzimym krajobrazem. Norwid przytacza kolejno: polski zwyczaj całowania kromki chleba, która upadła na ziemię, lęk przez zniszczeniem bocianich gniazd i tradycję chrześcijańskiego pozdrowienia „Pochwalony”. Polskę przedstawia się tu jako kraj dobrych ludzi, którzy szanują swoją tradycję i pozostają wierni zasadom boskiego porządku.
Polska alegorią archetypu ojczyzny
Druga część tekstu świadczy jednak o tym, że utwór ma znaczenie alegoryczne, to znaczy że warstwa sensów dosłownych jest maską znaczeń ukrytych. Okazuje się, że w pozornie prostym wierszu Norwida nie chodzi tylko o tęsknotę za Polską, ale o tęsknotę za ojczyzną
Tęskno mi jeszcze i do rzeczy innej,
Której już nie wiem, gdzie leży mieszkanie
Równie niewinnej…
Nie chodzi o idealizację Polski, ale mowa tu o rzeczywistości ponadnaturalnej, której nie można umiejscowić w konkretnej przestrzeni. Obraz zostaje rozwinięty w kolejnej strofie, w której podmiot mówi o tęsknocie do „bez-tęsknoty” i „bez-istnienia”. Neologizmy te (użyte w formie oksymoronów) dobitnie wskazują na metafizyczny obiekt marzeń poety. Jest nim przestrzeń niebiańska, nieskończoność, w której „ja” zostaje uwolnione od bytu materialnego i trosk doczesnych. W tym kontekście należy traktować wcześniejszy obraz Polski jako alegorię ojczyzny duchowej. Przejawem parabolicznej strategii tekstu jest pozbawienie obrazu świata przedstawionego konkretnych rysów. Jasne stają się więc zabiegi takie, jak unikanie nazwy „Polska” i konstruowanie jej pejzażu z zestawu obyczajów, które są zarazem polskie i chrześcijańskie, czyli uniwersalne.
Tym samym wiersz Norwida jest wieloznaczny, a jego głównej myśli nie wyczerpuje klucz interpretacji narodowej. Poeta posługuje się archetypicznym rozumieniem ojczyzny. Jej naczelną cechą jest wyrazisty porządek moralny symbolizowany przez oddzielenie światła od ciemności (obrazu stanowi nawiązanie do biblijnego opisu stworzenia świata).
Niedopowiedzenie
Ostatnia strofa tekstu zakłóca ciągły tok piosnki. Rym ulega zerwaniu, pojawia się wyraźne niedopowiedzenie sygnalizowane przez wielokropek, tekst staje się dysharmonijny. Strofa ta ma najbardziej osobisty, a zarazem tajemniczy charakter. Poeta mówi w niej o własnej samotności i przyjaźni, która prawdopodobnie nie znajduje wzajemności. Być może słowa te odnoszą się do utraconej miłości i niezrozumienia poety przez środowisko emigracyjne. Norwid wyraża żal, że jego marzenie o idealnej republice dobroci i sprawiedliwości nigdy nie zostanie zrealizowane.