Jednym z ogromnych i nadal bardzo aktualnych jest problem dysproporcji pod względem ekonomicznym pomiędzy określonymi rejonami świata.
Ostatnie stulecie przyniosło pogłębienie tegoż problemu i trwale podzieliło świat na dwie umowne strefy – Północ, która jest zasobna, nie boryka się w większości przypadków z takimi problemami jak skrajne ubóstwo, głód itp., oraz Południe – zacofane pod względem gospodarczym i bardzo biedne tzw. kraje Trzeciego Świata. Wyznaczony podział ma charakter umowny, bowiem na każdej z półkul znajdą się rejony, państwa, które odbiegają od norm przyjętych w tym założeniu, jednakże zwykło się tę symboliczną segmentację uznawać jako pewnego rodzaju uproszczony model, ale pozwalający uogólnić i łatwiej opisać pewne zjawiska. Dlatego też w ramach „bogatej Północy” znajdą się również Australia czy Nowa Zelandia, z kolei „biedne Południe” obejmie np. większą część Azji.
Różnice ujawniają się przede wszystkim w standardzie życia ogółu ludności, zarobkach, sytuacji społecznej, gospodarczej (która wyraża się m.in. w uzyskiwanym PKB) i często nawet politycznej, rozmiarze epidemii (np. problem AIDS), klęsk żywiołowych, zjawisk takich jak głód. Pokazują to różnego rodzaju statystyki ekonomiczne. Przykładowo o ile PKB na osobę w 2012 roku w najzamożniejszych krajach świata wynosiło ok. 100 tys. dolarów, to w państwach najbiedniejszych waha się w granicach 370-1500 dolarów. Szacuje się ponadto, że każdego roku umiera z głodu nawet 30 mln osób, podczas gdy dla wyżywienia i zapewnienia podstawowych potrzeb sanitarnych wystarczyłoby przekazać kwotę pieniędzy odpowiadającą mniej więcej sumie wydawanej przez mieszkańców Europy i USA na zakup perfum.
Rejonem o najgorszej sytuacji ekonomicznej jest Afryka, a w szczególności jej wschodnia część, wyjątkiem jest tutaj praktycznie tylko RPA. Biedne są również niektóre państwa azjatyckie, takie jak choćby Filipiny, Laos i należąca do Oceanii Papua-Nowa Gwinea
Rangę problemu dostrzegła międzynarodowa opinia publiczna i w związku z tym w ostatnich latach przeznacza się na zniwelowanie tego podziału (głównie poprzez dofinansowanie krajów biednych) duże sumy pieniędzy. Warto wspomnieć choćby o Milenijnych Celach Rozwoju a także o tym, że Unia Europejska w programie na lata 2007-2013 wyznaczyła na ten cel ponad 300 mld euro. Co nie zmienia faktu, iż jest to jedynie kropla w morzu potrzeb.