Kościół katolicki w swojej nauce podkreśla, że każde dziecko jest darem. Popiera zatem wszelkie badania naukowe, które zmierzają do zmniejszenia ludzkiej bezpłodności, jednak pod warunkiem, że będą one „służyć osobie ludzkiej, jej niezbywalnym prawom oraz jej prawdziwemu i integralnemu dobru, zgodnie z zamysłem i wolą Boga”.
Krytyce Kościoła katolickiego podlegają techniki, które powodują oddzielenie rodzicielstwa wskutek interwencji osoby spoza małżeństwa, czyli oddawanie spermy lub jaja oraz macierzyństwo zastępcze (tzw. surogatki). Za moralnie niedopuszczalne etyka katolicka uważa również sztuczne zapłodnienie (tzw. zapłodnienie pozaustrojowe) w ramach małżeństwa, czyli zapłodnienie in vitro. Obiekcję budzi przede wszystkim oddzielenie aktu płciowego od aktu prokreacyjnego. Jest ono uważane za moralnie niedopuszczalne, gdyż sprzeciwia się godności i równości człowieka i prowadzi do technicyzacji ludzkiej prokreacji. Poważny dylemat budzi również udział osób „trzecich” (lekarzy), w których rękach złożone zostaje ludzkie życie.
Technika in vitro polega na przeprowadzeniu hormonalnie sterowanego procesu owulacji, następnie na pobraniu komórek jajowych, które zostają łączone z męskimi komórkami rozrodczymi (plemnikami) w warunkach laboratoryjnych. Zarodki uzyskane w wyniku zapłodnienia są umieszczane w macicy i jeśli dojdzie do zagnieżdżenia, kobieta zachodzi w ciążę, która dalej przebiega w sposób naturalny.
Największy sprzeciw ze strony Kościoła budzi kwestia powstających embrionów. Przy korzystaniu z metody in vitro nieuniknione jest bowiem zapładnianie wielu komórek jajowych. Nie wszystkie zarodki są implantowane do macicy kobiety; większość zostaje zamrożona. Mogą być przechowywane przez okres kilku lat, a następnie użyte do kolejnego zapłodnienia. Są one również wykorzystywane ich do eksperymentów naukowych, badań genetycznych albo poszukiwań nowych leków. Pojawia się tutaj ogromny problem natury etycznej – chrześcijański personalizm przypisuje bowiem embrionowi status osoby z wszelkimi przysługującymi jej prawami, w tym z podstawowym prawem do życia. Dla Kościoła utrata części zarodków podczas zapłodnienia in vitro jest zatem jednoznaczna z pozbawieniem życia dzieci, które mogłyby rozwinąć się z tych połączonych komórek.
Kościół podkreśla również, że dziecko nie jest czymś należnym, nie jest przedmiotem własności i nie można usprawiedliwiać użycia wszelkich metod w celu uzyskania zamierzonego poczęcia. Nie istnieje coś takiego jak „prawo do dziecka”. Kościół zachęca małżonków, którzy cierpią na bezpłodność, do adopcji oraz pełnienia ważnych posług na rzecz bliźnich.
Wbrew pojawiającym się niekiedy opiniom, Kościół katolicki nie odrzuca dzieci poczętych metodą in vitro; nie są one w oczach Kościoła w żaden sposób pomniejszane. Traktuje je jak każdą istotę ludzką – jako dar i błogosławieństwo Boga. Kościół nie odrzuca również rodziców dziecka, którzy do takiej metody się uciekli.