Akt pierwszy
Jest popołudnie – parne i pochmurne. W ogrodzie wiejskiej posiadłości profesora Sieriebriakowa odpoczywają niania Maryna i doktor Michał Astrow. Wspominają czasy, gdy się poznali. Astrow, który przybył w związku z dolegliwościami pana domu, narzeka na trudy swej pracy, szarość codziennej egzystencji. Dołącza do nich znudzony i marudny Wojnicki. Przyjazd profesora i jego żony zburzył porządek codziennych spraw domowników.
Ze spaceru wracają profesor z żoną i córką oraz Tielegin. Ten ostatni dosiada się do Wojnickiego, zachęcając do pogawędki. Iwan nie szczędzi słów krytyki pod adresem szwagra. Z pogardą wyraża się o jego osiągnięciach zawodowych, wyraźnie zazdroszcząc mu powodzenia u kobiet.
Do ogrodu wychodzą Sonia i Helena. Astrow zapewnia profesorową, że mężowi nic nie dolega. Z radością przyjmuje też zaproszenie na obiad.
W pewnym momencie dochodzi do utarczki słownej między Wojnickim i jego matką. Mężczyzna narzeka na swoje zmarnowane życie. Spór łagodzi Sonia.
Gdy do majątku przybywa parobek z wezwaniem do fabryki dla Astrowa, lekarz niechętnie żegna się z towarzystwem. Czekając na podanie kieliszka wódki, utyskuje na niszczycielską działalność człowieka, który zamiast dbać o przyrodę, niszczy ją bezmyślnie.
Gdy Wojnicki i Helena zostają sami w ogrodzie, mężczyzna wyznaje profesorowej miłość. Kobieta ucisza go i odchodzi.
Akt drugi
Jest po północy, gdy Sriebriakow wybudza się z drzemki w fotelu. Żonie, która czuwa obok, skarży się na reumatyzm i duszności. Przeklina starość. Dręczy kobietę, oskarżając ją o nieczułość. Domaga się szacunku, którym niegdyś go darzono. Narzekania ojca przerywa Sonia. Ma do niego żal, że nie pozwolił Astrowowi się zbadać, choć sam żądał jego wizyty. Nie ulega kaprysom starego człowieka. Nazajutrz czeka ją praca przy sianokosach, zamierza więc położyć się spać.
Do pokoju wchodzi Wojnicki. Oferuje profesorowi swoje towarzystwo, by kobiety mogły odpocząć. Nie śpi także Maryna. Z czułością zajmuje się profesorem, który, otoczony opieką niani i Soni, udaje się na spoczynek.
Gdy Helena i Wojnicki zostają sami w pokoju, kobieta zwraca uwagę na wrogie relacje między domownikami. Jest zmęczona i rozżalona. Niechętnie przyjmuje czułości i wyznania pijanego Wojnickiego.
Po jej wyjściu w pokoju pojawiają się Astrow i Tielegin, który przygrywa obecnym na gitarze.
Sonia ma za złe wujaszkowi, że zaniedbał gospodarstwo, w związku z czym ciężar obowiązków spadł na nią. Zagląda też do pokoju doktora, którego prosi, by zaniechał picia. Lekarz skarży się na życie, które spowszedniało mu do tego stopnia, że przestał odczuwać cokolwiek. Jedyne, co go pociąga, to piękno. Zmartwiona Sonia pyta mężczyznę, czy potrafiłby odwzajemnić uczucie młodej kobiety. Astrow odpowiada przecząco i odchodzi.
Sonia i Helena postanawiają odrzucić wszelkie pretensje i po latach milczenia zawrzeć rozejm. Helena wyznaje, że wyszła za mąż z miłości, jednak teraz jest nieszczęśliwa. O Astrowie mówi ciepło – dostrzega jego talent, który na prowincji po prostu się marnuje.
Akt trzeci
Dochodzi trzynasta. Wojnicki, Sonia i Helena oczekują na rozmowę z profesorem, który zamierza ogłosić rodzinie coś ważnego. Gdy kobiety zostają same, Sonia wyznaje macosze, że od 6 lat kocha się w doktorze. Helena, świadoma, że lekarz bywa ich gościem ze względu na nią samą, obiecuje wybadać jego uczucia.
Okazja nadarza się, gdy Astrow przynosi swoje mapy, które Helena chciała obejrzeć. Zapytany o uczucia, wyznaje Helenie miłość. Całuje kobietę, namawia na spotkanie. Świadkiem sceny jest Wojnicki. Zmieszana Helena, która starała się odrzucać zaloty nowego adoratora, prosi Wojnickiego o pomoc w przekonaniu męża o konieczności rychłego wyjazdu.
Wszyscy domownicy spotykają się, by poznać plany profesora. Sieriebriakow proponuje sprzedać majątek, a pieniądze ulokować w obligacjach i żyć z procentów. Wiadomość jest dla Wojnickiego ogromnym ciosem. Czuje się oszukany i upokorzony. Podkreśla też, że majątek jest własnością Soni. Jest bliski szaleństwa, gdy opuszcza pokój. Sonia staje w jego obronie, wspominając lata przepracowane w pocie czoła, by zapewnić profesorowi utrzymanie w mieście.
Nagle wraca Wojnicki, w ręku trzyma pistolet. Celuje w profesora, jednak nie trafia. Niania tuli przerażoną Sonię, również Tielegin trzęsie się ze strachu.
Akt czwarty
Profesor i Helena wyjeżdżają do Charkowa. Wojnicki nie może znaleźć sobie miejsca. Jest wściekły i zawstydzony jednocześnie. Na prośbę Soni oddaje Astrowowi morfinę, którą ukradł z jego apteczki.
Helena i Astrow żegnają się. Kobieta nie ulega namowom lekarza – nie zamierza zostać i wdać się w romans. Wyznaje jednak, że mężczyzna jej się spodobał. Ten wyraźnie cierpi, co jednak nie przeszkadza mu zauważyć, że wizyta Sieriebriakowa i jego żony całkowicie zaburzyła spokój domowników, wprowadzając w domu nastrój nieróbstwa.
Przed odjazdem profesor godzi się z Wojnickim. Zapada decyzja, że wszystko pozostanie po staremu.
Sonia i Wojnicki wracają do swoich zwykłych gospodarskich spraw. Astrow w tym czasie zbiera plany – zgodnie z obietnicą daną Helenie nie będzie bawił w majątku, by nie przysparzać Soni cierpień. Zapowiada wizytę latem.
Sonia pociesza strapionego wuja, roztaczając przed nim wizję ciężkiej pracy na rzecz innych i odpoczynku po śmierci.