Głównym bohaterem powieści Janusza Andermana jest pięćdziesięcioletni pisarz Marek Torm. Dowiadujemy się, że w okresie PRL-u był on niezwykle poczytnym twórcą, jednak współcześnie jego popularność osłabła, a właściwie wcale nie jest rozpoznawalny, a jego książki nie budzą zainteresowania. Wraz ze zmianą systemu upadły bowiem dawne hierarchie, a świat uległ komercjalizacji. Z racji tego, że sztuka ambitna została odrzucona, Marek Torm pozostał więc bezrobotny.
Próbuje odnaleźć sposób, który skłoni potencjalnych obiorców do ponownego zwrócenia się w stronę jego twórczości. Jednym z tych pomysłów jest popełnienie samobójstwa przed kamerą, nagranie tego faktu i udostępnienie w sieci. Torm wierzy bowiem, że szokujące nagranie w internecie spowoduje wzrost zainteresowania książkami samobójcy. Pisarz obmyśla dokładnie cały plan i zamyka się w swoim krakowskim mieszkaniu. Zamierza przez siedemdziesiąt dwie godziny upajać się alkoholem i wspominać wielką przeszłość, a także snuć marzenia o ponownym rozgłosie. W treści fabuły co jakiś czas pojawiają się retrospekcje dotyczące prywatnego życia bohatera. Mężczyzna ożenił się ze śpiewaczką operową (nazywaną w tekście „biedażoną”), która szanowała go tylko wówczas, gdy posiadał majątek i popularność. W tym momencie postrzega go natomiast jako nieudacznika. Kłoci się z nim, wszczyna awantury, skutkujące wyrzucaniem przez okno twórczych zeszytów z zapiskami artysty. Marek nie ma jednak siły i energii na podjęcie decyzji o rozwodzie i przeprowadzeniu całego procesu rozstania, a tym bardziej na szukanie nowej parterki życiowej.