Józef Piłsudski
W pierwszym rozdziale autor podejmuje próbę scharakteryzowania sylwetki marszałka Józefa Piłsudskiego – porównuje jego życie do żywota orła, drapieżnego, potężnego ptaka, uwięzionego w piwnicy, na poddaszu – słowem – w ciasnym pomieszczeniu. Ptaka, któremu odebrano godność i honor, a któremu należy się szacunek i uznanie za trud włożony w kształtowanie istoty narodowości. W takiej metaforze Kaden-Bandrowski widzi podwaliny działalności przywódcy.
Nawiązuje także do okoliczności przyjęcia przez Polskę systemu socjalistycznego i wskazuje na uwarunkowania, które się do tego przyczyniły. Józef Piłsudski jak nikt rozumiał znaczenie honoru w kontekście polskiej historii, a jego działalność miała zarówno gorących orędowników, jak i tyle samo przeciwników, zarzucających mu m.in. kosmopolityzm. Autor wymienia liczne talenty i predyspozycje Marszałka, które czyniły z niego wspaniałego wodza. Ponoć posiadał znakomity dar przemawiania oraz godny pochwały stosunek do podziału społeczeństwa.
Piłsudczycy
Kolejny rozdział książki obrazuje grupę zwolenników polityki działania Józefa Piłsudskiego, popierających jego ideę. Jest to również okazja do powtórzenia zalet Marszałka – jego siły rozumu i hartu serca, które szczególnie urzekły grupę zwaną później „Piłsudczykami”. Wielką zaletą Piłsudskiego było jego zmysł do doboru ludzi, którymi się otaczał, a których zarażał swoimi poglądami bardzo umiejętnie. Następnie pisarz wymienia i krótko charakteryzuje wybranych Piłsudczyków m.in. podpułkownika Sosnkowskiego, kapitana Berbeckiego, majora Rydza-Śmigłego czy porucznika Dreszera.
Sławek – kap. Śniadowski. Kap. Brzoza
Rozdział zawiera historię Sławka, kapitana Śniadowskiego, który był pracownikiem Skarbu Wojskowego, żołnierzem o wiele bardziej doświadczonym niż młodsi Piłsudczycy. Bandrowski przedstawia anegdotę opisującą składanie meldunku przez tytułowego Sławka.
Sieroszewski - dr Rouppert – Jur.
Narrator poznał Sieroszewskiego na krakowskich Oleandrach, wówczas pracującego jako kuchta. Później dal się poznać jako wytrawny żołnierz szkoły dawnych rewolucji, który z wielkim spokojem i opanowaniem podchodził do tematów zbrojeniowych. Sieroszewski posiadał również dar oratoryjny, co chętnie wykorzystywał wobec obywateli.
Dr Kukiel – Grudziński – Fleszar
Doktor Kukiel nie uczestniczył bezpośrednio w walkach, ale sprawował funkcje plac-komendanta, czyli urzędnicze stanowisko oficerskie. Zajmował się tzw. papierkową robotą i zazdrościł członom I Brygady, którzy wracali z frontu. W końcu Kukiel został przeniesiony do szeregów.
Kolejną postacią jest porucznik Grudziński, niezwykle oczytany i wykształcony, jednak niepozorny w kontekście deklarowanych lektur. Bandrowski przedstawia czytelników również rasowego oficera piechoty polskiej – Satyra Fleszara – Komendanta IV. Batalionu. Autor wyjaśnia skąd nietypowy pseudonim dowódcy.
Doktorzy I. Brygady
Rozdział został poświęcony sylwetkom lekarzy, pracujących wśród żołnierzy legionowych. Narrator docenia ich odwagę i cierpliwość, a także umiejętności i doświadczenie, które prezentowali, zachowując ogromny szacunek i życzliwość względem walczących. Bandrowski wymienia doktorów z nazwisk. Są to m.in. doktor Jakowicki, Belina, Maszardo, Paczesny czy doktor Składowski. Pisarz definiuje nawet typ polaka-medyka wojskowego jako zawadiaki i pocieszyciela.
Kolumna
W tej części książki narrator opisuje wojskowe sposoby formowania się i komendy, które miały służyć sprawnemu maszerowaniu. Jedną z takich formacji była kolumna. Mówiący opisuje swoje wrażenia z uczestnictwa w marszu, dla legionistów nieważna była pogoda czy teren, po którym się poruszali – istotne było by miarowo, jednostajnym krokiem i zwartą, zgodną grupą poruszać się naprzód. Miłymi momentami były spotkania z okolicznymi mieszkańcami wiosek, przez które odbywał się przemarsz.
Kawalerya I. Legionu
Rozdział zawiera opis legionowej jazdy konnej, która postawą i prezencją przypominała średniowiecznych rycerzy lub bohaterów obrazów Madalińskiego. Byli to żołnierze bardzo szlachetni i odważni, o wielkich zasługach bojowych. W ich mniemaniu, służba wojskowa winna być po prosu służbą bezinteresowną, obowiązkiem, a nie powodem do odbierania pochwał i honorów.
Przed wymarszem
Autor wyznaje, że nigdy do końca nie było wiadomo, kiedy padnie sygnał do wymarszu Legionu. Trzeba było być na to przygotowanym o każdej porze i okolicznościach. Żołnierze jednak przeczuwają kiedy padnie magiczna komenda. Gdy taka nadchodzi, następuje szybka rewizja wyposażenia oraz ludzi. Każdy również zapoznaje się z wydanymi dla niego dyspozycjami.
Gospodarka I. Brygady I. Legionu
Bandrowski charakteryzuję gospodarkę wojskową w sensie dosłownym – tzn. jak żołnierze obchodzą się ze swoim dobytkiem, jak zarządzają zasobami. Dotyczy to zarówno przedmiotów codziennego użytku jak i książek czy dokumentacji administracji wojskowej. Różnorodne problemu dotyczyły wyczerpywania się zapasów żywieniowych, ekwipunku, gospodarowania finansami.
Kwatery
Ten fragment dzieła Bandrowskiego traktuje o kwaterach, postojach, noclegach, jakiś żołnierze doświadczali podczas długich przemarszów. Na ogół mieszkańcy miasteczek i wsi bardzo ochoczo przyjmowali legionistów, podając im strawę i zapewniając miękkie posłanie Legioniści zazwyczaj dzielili się po kilku na jeden dom.
Bitwa pod Łowczówkiem
Rozdział rozpoczyna wspomnienie o wymarszu oddziału z Nowego Sącza, któremu towarzyszyły radość i wzruszenie mieszkańców miasta. Był to grudzień, tuż przed Bożym Narodzeniem, co wojskowych napawało świątecznym nastrojem. Na swojej drodze trafili na teren objęty walkami. W ten sposób legion wziął udział w bitwie pod Łowczówkiem. Kaden-Bandrowski przedstawia szczegółowy opis tej potyczki.
Lista strat…
Narrator opisuje jak przykre i bolesne było liczenie przez żołnierzy strat, poniesionych w wyniku walk, zwłaszcza w kontekście śmierci druhów.
Okopy
Narrator obrazuje w rozdziale sposób życia legionistów, życia w okopach, ciągłym ukryciu przed światem. Miejsca wybierane na budowę okopów są zazwyczaj samotne, opuszczone, oddalone od ludzkich siedzib. Okopami jednak nie były doły w ziemi czy lepianki ale prawdziwe mieszkania i kwatery, opatrzone odpowiednim szyldem lub numerem. Nie ustawało tam życie towarzyskie – żołnierze doskonale bawili się ze sobą, umilając czas rozmowami, anegdotami, grami, zabawami.
Trzej sierżanci
Bandrowski wspomina śmierć trzech wspaniałych żołnierzy I kompanii kadrowej: Kazimierza Kamińskiego (Lubonia), Kazimierza Strzeleckiego (Kazika) oraz Henryka Dobrowolskiego (Sęka). Narrator opisuje ich śmierć jako przykładną, godną żołnierskiego życia – mężczyźni polegli bowiem w ataku, podczas walki. Dla żołnierza to najbardziej honorowa i śmierć ze wszystkich możliwych.
Nasze listy
Kiedy wieczorami żołnierze ulegają tęsknocie, zaczynają pisywać listy do swoich bliskich. Piszą na papierze, gazecie, kamieniu, paczce i tym czym się da.
Imieniny Komendanta
Jedno z najweselszych wydarzeń w legionie i okazja do chwili odpoczynku i wytchnienia. Wszystko przygotowywano z największą starannością i odświętnością. Zamówiona zostaje orkiestra i wspaniałe jedzenie, a także odśpiewany Mazurek Dąbrowskiego.
Nowy rok w polu
Jest to fragment dotyczący sposób witania nadchodzącego Nowego Roku przez żołnierzy. Tę chwilę również starano się przeżyć jak najbardziej uroczyście. Organizowano na tę okoliczność specjalne przyjęcie.
W ostatnich rozdziałach Juliusz Kaden-Bandrowski umieszcza wspomnienie o chłopcu Felku, który pragnął zaciągnąć się do wojska i wstąpić w szeregi I. Legionu oraz historię Trębacza ze Stanisławowa.