Królowa śniegu - streszczenie

Opowiadanie pierwsze - W którym jest mowa o lustrze i okruchach

Jeden z najgorszych czarowników – sam diabeł – wpadł kiedyś w szalenie dobry nastrój i postanowił zrobić magiczne lustro, w którym wszystko będzie wyglądało znacznie gorzej, niż wygląda w rzeczywistości. Tym sposobem zmieniał ludzi w złych, niszcząc wszystko to, co wartościowe.

Później diabeł założył czarcią szkołę, a jej uczniowie czerpali wiele przyjemności z posługiwania się złowrogim przedmiotem. Postanowili nawet polecieć do nieba, by odbić w nim Boga. Misja ta jednal nie powiodła się – im wyżej lecieli, tym było im trudniej, aż w końcu lustro rozbiło się na miliony kawałeczków. Te spadły na ziemie, wpadając ludziom do oczu i serc. Ci, których dotknęły odłamki, zaczęli widzieć świat na opak, a ich serca zmieniły się w bryły lodu.

Diabeł śmiał się ze szczęścia.

Opowiadanie drugie - Chłopczyk i dziewczynka

W wielkim mieście, gdzie było tyle domów i ludzi, że nie każdy mógł pozwolić sobie na ogródek (musiała wystarczać mu doniczka z ziemią), żyli chłopczyk i dziewczynka. Nie byli oni rodzeństwem, ale kochali się jak brat i siostra. Ich rodzice zajmowali sąsiednie pokoiki, więc dzieci często przebywały razem.

Zimą trudniej było znaleźć miejsce do zabawy, toteż często słuchały opowieści snutych przez babkę. Jednego dnia opowiadała ona o śniegu, iż to roje białych pszczół. Kay (bo tak na imię miał chłopiec) zapytał o ich królową. Babcia odpowiedziała, że królowa rzeczywiście istnieje i pojawia się tam, gdzie sypie najgęściej. Gerda (bo tak na imię miała dziewczynka) ze strachem zapytała, czy może pojawić się w ich miasteczku. Wtedy Kay uspokoił ją i oznajmił, iż posadziłby ją na piecu, by się roztopiła.

Wieczorem chłopiec położył się do łóżka. Za oknem dostrzegł wielki płatek śniegu, który spadł i zaczął rosnąć. Nagle ujrzał wspaniałej urody kobietę, lecz całą zrobioną z lodu. Przestraszył się. Później wydawało mu się, że był to ptak.

Tego lata róże pięknie kwitły. Dzieci spędzały wiele czasu, zachwycając się nimi. Nagle Kay krzyknął, że coś ukłuło go w serce i wpadło mu do oka. Gerda nie mogła niczego dostrzec, więc stwierdzili, że nie mogło być to nic poważnego.

Kay uległ jednak wielkiej przemianie. Nie podobały mu się już róże (kopnął nawet skrzynkę z kwiatami), nie chciał oglądać książek z obrazkami, niechętnie spędzał też czas z Gerdą. W zimie zaopatrzył się w szkło powiększające i podziwiał przez nie płatki śniegu mówiąc, że są one o wiele lepsze od kwiatów, gdyż są perfekcyjne. Później oznajmił Gerdzie, że idzie na plac, gdzie wszyscy chłopcy spędzają czas zimą. Kiedy tak się bawił, nadjechały piękne sanie, do których prędko przywiązał swoje saneczki. Sanie ruszyły z Kayem. Przebyli już sporą odległość, gdy Kay zechciał wrócić do domu, ponieważ zbliżali się do bram miasta. Wtedy kobieta popatrzyła na niego, a on poczuł, jakby znał ją od zawsze. Został więc.

Wkrótce Królowa Śniegu wzięła go na swoje sanie. Tam otuliła go niedźwiedzim futrem i pocałowała; wtedy przeszedł go zimny dreszcz. Później lecieli ponad chmurami, pokonując kolejne lasy, jeziora i morza.

Opowiadanie trzecie - Kwietny ogród kobiety, która umiała czarować

Gerda bardzo rozpaczała, gdy Kay zaginął. W końcu wszyscy stwierdzili, że musiał utonąć w pobliskiej rzece. Kiedy Gerda powtarzała ich słowa, odzywały się promień słoneczny i jaskółki, które otwarcie w to wątpiły.

Bohaterka postanowiła ubrać swoje nowe czerwone trzewiki i udać się do rzeki, by zapytać o Kaya. Rzuciła jej swoje buty, by nurt zwrócił jej w zamian przyjaciela. Ale rzeka nie chciała brać od dziewczynki butów, gdyż nie potrafiła oddać Kaya. Wróciły one na brzeg. Wtedy Gerda weszła do łódki i jeszcze raz cisnęła obuwiem. Ta nie była jednak przymocowana do brzegu i uniosła bohaterkę wraz z nurtem. Za nią płynęły buciki.

Gerda była przekonana, że rzeka niesie ją do małego Kaya. Na brzegach widziała wspaniałe krajobrazy. W końcu dotarła do wiśniowego sadu. Zobaczyła niewielki kolorowy domek, obok którego stało dwóch drewnianych żołnierzy. Zaczęła wołać, a z chatki wyszła stara kobieta i kosturem wyciągnęła łódkę z rzeki.

Bohaterka opowiedziała staruszce swoją historię. Ta, chociaż nie była złą kobietą, zapragnęła zatrzymać Gerdę. W tym celu posłużyła się magią. Usunęła nawet róże ze swojego ogrodu, żeby nie przypominały dziewczynce o przeszłości. Minęło wiele dni. W pewnym momencie przyjaciółka Kaya zorientowała się, iż w pobliżu nie ma żadnej róży. Zaczęła płakać, a jej łzy spadały na ziemię. Prędko w tym miejscu wyrosły piękne kwiaty, przypominając jej o towarzyszu dziecięcych zabaw.

Później każdy z kwiatów opowiedział jej krótką historię, lecz w żadnej z nich nie pojawił się Kay. Róże, które przybyły spod ziemi, także go tam nie widziały. W końcu dziewczynka postanowiła iść dalej, gdyż żadna z roślin nie mogła jej pomóc (szczególnie rozdrażnił ją narcyz opowiadający tylko o sobie). Uciekła przez furtkę i boso podążyła w dalszą drogę.

Zorientowała się, że jest już jesień.

Opowiadanie czwarte - Książę i księżniczka

W drodze Gerda spotkała wronę. Ptak opowiedział jej o mieszkającej w tej krainie księżniczce, która poszukiwała kandydata na męża. Chciała, by był to ktoś mądry i umiejący odpowiadać na jej pytania. Pojawiło się wielu chłopców, lecz żadnemu z nich się nie udało. Trzeciego dnia pojawił się mały chłopiec o pięknych oczach i długich włosach, lecz ubogo ubrany. Gerda wiedziała, że był to Kay. Chciała dostać się do zamku.

Wkrótce pan wrona wrócił z zamku od swojej oswojonej narzeczonej. Gerdzie przyniósł bułeczkę i oznajmił, że może uda im się dostać do twierdzy tajemnymi schodami. Niebawem udało im się dotrzeć do książęcej sypialni. Bohaterka była niemal pewna, że wkrótce zobaczy Kaya. Gdy krzyknęła jego imię, książę obudził się. Nie był to jednak jej przyjaciel.

Królewska para współczuła dziewczynce i postanowiła nawet nagrodzić wrony (acz przestrzegła je, by więcej tak nie postępowały). Mogły albo zostać na wolności, albo zyskać stałe miejsce dla siebie w zamku. Ptaki wybrały drugą możliwość.

Następnego dnia Gerda została pięknie ubrana i spędzała czas w zamku. Dziewczynka chciała jednak za wszelką cenę odnaleźć Kaya, toteż poprosiła o wóz, konia i parę trzewiczków. Podarowano jej piękne ubranie, wspaniałą karetę ze stangretami i bardzo serdecznie pożegnano. Leśna wrona towarzyszyła jej przez milę, a przy rozstaniu pociekły im obu łzy.

Opowiadanie piąte - Mała rozbójniczka

Wkrótce na złotą karetę, którą jechała Gerda, napadli rozbójnicy. Jedna z członkiń bandy chciała nawet zamordować i pożreć dziewczynkę, lecz powstrzymała ją córka, którą nosiła na plecach. Chciała mieć towarzyszkę zabaw i upatrzyła ją sobie w Gerdzie.

Niebawem dotarli do zbójeckiego zamku. Tam mała rozbójniczka pokazała bohaterce swoje zwierzęta, które trzymała na uwięzi. Kazała jej pocałować gołębia, przedstawiła jej Ba – przywiązanego renifera. W końcu chciała jeszcze raz wysłuchać opowieści o Kayu i zasnęła, trzymając nóż w ręce.

Gerda nie mogła spać, gdyż bała się małej rozbójniczki. Nagle usłyszała, jak gołębie mówiły, iż widziały Kaya w wozie, który sunął za białą kurą. Bohaterka poruszyła się,  lecz rozbójniczka nakazała jej leżeć spokojnie, przypominając o swoim nożu.

Następnego dnia Gerda opowiedziała dziewczynce o słowach gołębi. Musiała dostać się do Laponii. Wtedy rozbójniczka kazała jej poczekać, aż jej matka zapadnie w sen. Uwolniła renifera, dała jej prowiant (chleb i szynkę), zwróciła buciki (zatrzymała piękną mufkę) i ofiarowała ciepłe rękawiczki. Gerda wyruszyła w drogę na grzbiecie renifera.

Opowiadanie szóste - Laponka i Finka

Wkrótce udało się Gerdzie dotrzeć do niewielkiej chatki, w której żyła stara Laponka. Kobieta wysłuchała historii i powiedziała, że jeszcze długa droga przed nią i reniferem. Ugościła ich, a na wysuszonym dorszu napisała wiadomość dla Finki, mieszkającej jeszcze dalej na północ.

Kiedy zjawili się w końcu u Finki, kobieta przeczytała wiadomość i również ugościła ich w swoim gorącym mieszkaniu. Gerdę rozebrała, a reniferowi położyła lód na głowie. Rozsądne zwierzę zaczęło zachęcać ją, aby przygotowała jakiś wywar dla bohaterki, by ta stała się silniejsza. Ona jednak odmówiła, widząc wielką siłę w Gerdzie, która tak wytrwale podążała do Kaya.

Opowiedziała jeszcze o kawałku lustra i o tym, że całe nieszczęście właśnie nim było spowodowane. Nakazała reniferowi zanieść dziewczynkę pod krzak jagód rosnący w ogrodzie Królowej Śniegu. Rozsądne zwierzę tak zrobiło i czule pożegnało się z Gerdą.

Bohaterce było niesamowicie zimno (zapomniała bucików i rękawiczek). W trakcie drogi zaczęła się modlić, a z jej oddechu formowali się aniołowie. Nie czuła już zimna, tylko szybko szła do pałacu.

W tym czasie Kay nie myślał o Gerdzie, a już na pewno nie o tym, że zbliża się ona do celu swojej podróży.

Opowiadanie siódme - Co działo się w pałacu Królowej Śniegu i co się później stało

Sale pałacu były zimne i puste. Jego ściany powstały z zawiei śnieżnych, a okna z wiatrów. Na środku największego pomieszczenia znajdowało się jezioro, które pękło na tysiące kawałków. Siedziała na nim Królowa Śniegu, a siny z zimna, choć niewrażliwy już na mróz Kay składał ułamki w większe całości. Gdyby udało mu się ułożyć słowo „Wieczność”, Królowa ofiarowałaby mu cały świat i parę łyżew. Nie potrafił jednak tego zrobić.

Królowa postanowiła udać się nad Etnę i Wezuwiusza, by trochę je przybielić. Wtedy do pałacu weszła Gerda. Kay nie poznał jej, lecz dziewczynka łzami sprawiła, że kawałek lodu w jego sercu stopniał. Później i chłopiec się rozpłakał, a okruszynka wypadła z jego oczu. Zrobiło się tak radośnie, że nawet lód zaczął tańczyć i ułożył się w napis „Wieczność”.

Para opuściła lodowy zamek, a wichry się uspokoiły. Udało im się spokojnie dotrzeć do krzaku jagód, gdzie czekały dwa renifery. Jeden dał im mleka. Następnie udali się do Finki, gdzie odrobinę się ogrzali i znowu pędem ruszyli do Laponki. Kobieta uszyła im nowe ubrania. Mogli teraz spokojnie wracać do domu. W drodze spotkali jeszcze małą rozbójniczkę, od której dowiedzieli się, że książę i księżniczka wyjechali, a leśna wrona umarła. Pożegnali się z dziewczynką, która zapowiedziała, że jeszcze ich odwiedzi.

W końcu dotarli do domu. Zasiedli na swoich krzesełkach, a babka czytała im z Pisma Świętego: „A jeśli nie staniecie się jako dzieci, nie osiągniecie Królestwa Bożego!”.

(…) Siedzieli więc oboje, dorośli, a jednak dzieci, dzieci w sercach i było lato, gorące błogosławione lato.

Polecamy również:

  • Królowa śniegu - interpretacja

    Odłamek zwierciadła stworzonego przez diabła – to właśnie ta kruszyna stała się przyczyną wielkiego nieszczęścia, sprawiła, że Gerda musiała udać się w długą i niebezpieczną podróż, by odzyskać ukochanego Kaya. Bohater, gdy fragmenty lustra utkwiły w jego sercu i w oku, zmienił się nie do poznania Więcej »

Komentarze (7)
Wynik działania 5 + 4 =
Lauea.
2023-01-25 20:34:28
Ten tekst był super
Sebastian
2022-09-27 19:01:15
Będę z tego jutro odpytywany.
Kacper
2019-03-14 17:06:03
Kacper
2019-03-14 17:01:56
Będę miał z tego sprawdzian.10/10
JULEK
2017-01-30 13:22:15
bardzo wajna lektura podoba mi sie imie Kay bardzo fajne imie :]
królowa śniegu
2016-12-15 10:58:39
ta książkami sie nie bodoba
KINGA
2015-12-07 13:46:24
BARDZO TO CIEKAWE I INTERESUJĄCE,a szczególnie KRÓLOWA ŚNIEGU jest najlepsza kaj i gerda byli też fajni ale najfajniejsza to była królowa śniegu
Ostatnio komentowane
Iiriruufu
• 2025-02-12 20:43:57
nie wiem po co takie łatwe działanie
• 2025-02-04 15:03:23
W planie wydarzeń punkt 1 i 2 powinny być zamienione miejscami.
• 2025-01-29 19:30:27
Jest tu zawarte wiele niezbędnych oraz interesujących informacji o twórcy i artyście jakim...
• 2025-01-26 10:13:01
To ja ola
• 2025-01-20 14:10:30