Antyczna tragedia autorstwa Sofoklesa została przeniesiona do współczesnego amerykańskiego parku położonego na dolnym Manhattanie. Jest to miejsce stanowiące azyl dla bezdomnych – jak się okaże do czasu - władze miasta będą próbowały wydalić ich z terenu parku. Na początku akcji obserwujemy jednego z głównych bohaterów rosyjskiego i żydowskiego pochodzenia – Saszę, śpiącego na parkowej ławce. Dowiadujemy się, że mężczyzna jest z zawodu malarzem, ale od czasu wyjazdu do Ameryki stał się cichym, zamkniętym w sobie uciekinierem. Towarzyszy mu dwoje przyjaciół – Portorykanka Anita oraz Polak Pchełka. Autor dokonuje również krótkiej charakterystyki bohaterów. Polak okazuje się być miejscowym cwaniaczkiem i błaznem, który nieszczęścia codzienności zawsze próbuje obrócić w żart. Okazuje się, że w tym momencie dla Anity najważniejsze jest wyprawienie godziwego pogrzebu swojemu przyjacielowi, a właściwie kochankowi. Zmarł w wyniku zamarznięcia spoczywa we wspólnej, bezimiennej mogile bezdomnych, jednak kobieta pragnie urządzić mu odpowiedni, indywidualny pochówek. Dwaj mężczyźni podejmują się jej pomóc za odpowiednią opłatą. Znajdują odpowiednie ciało i przewożą je do swojego parku, gdzie przygotowują specjalna mogiłę. W końcu okaże się, że źle zidentyfikowali zwłoki i tak naprawdę wyprawiają ceremonię nad trupem zupełnie obcego człowieka.
W swoim spektaklu z 1995 roku Kazimierz Kutz próbuje nieco przenieść akcenty z dość brutalnych i odrażających wątków, mocno uwypuklonych w oryginalnym tekście sztuki, na bardziej realistyczne, prawdziwe przedstawienie ludzkich ułomności, ale również ukrytych pragnień, które są całkiem naturalne, ale które prawdopodobnie nigdy nie dojdą do skutku z powodu fatalnego położenia społecznego. Reżyser postanowił również dodatkowo wzmocnić problematykę związaną z samym miejscem akcji – z Ameryką, jako krainą marzeń, gwarantem powodzenia. Najważniejszym przesłaniem przedstawienia Kutza wydaje się być zatem kwestia upadku raju, „spiekielnienie” go. Jego wizja reżyserska nie odbiega jednak od zamysłu Janusza Głowackiego, a doskonała obsada reżyserska spektaklu wzmacnia to, co w sztuce przekazane, ale niewypowiedziane w dialogach bohaterów – ludzka godność i szacunek do samego siebie muszą być prawdziwe, ponieważ to one gwarantują prawdziwe doświadczanie życia i świata.