Udział Polaków w bitwie pod Monte Cassino

Monte Cassino i znajdujący się na niej klasztor były jedną z kluczowych pozycji niemieckiego szturmu umocnień we Włoszech, mającego zatrzymać marsz sił alianckich w głąb kontynentu. Miejsce to było dobrze umocnione i bronione przez elitarne siły spadochroniarzy. Nic więc dziwnego, że kiedy  siły Aliantów doszły pod Monte Cassino, wywiązała się wielotygodniowa batalia o wzniesienie. Mimo ciężkich bombardowań klasztoru i kilku prób szturmu nadal znajdował się on w rękach niemieckich.

Straty Aliantów w kolejnych dwóch bitwach o Monte Cassino były zatrważające, a pozostawienie klasztoru samemu sobie nie wchodziło w rachubę. Wroga należało jak najszybciej wyprzeć z góry. W akcie desperacji dowództwo alianckie postanowiło sięgnąć po jednostki, w których wartość nie do końca wierzono - oddziały polskie, wsparte siłami kolonialnymi. Kluczowe znaczenie w przyznaniu Polakom tego zadania miał sam dowódca  2 Korpusu Polskiego, generał Władysław Anders. Wielu żołnierzy Korpusu przeszło wraz z armią cały szlak, poczynając od początków w ZSRR i zwolnienia z sowieckich obozów pracy. Byli więc to ludzie zahartowani, często mający za sobą walkę w kampanii wrześniowej. Oprócz tego wielu żołnierzy zarekrutowano już we Włoszech - byli to Polacy siłą wcieleni do Wehrmachtu, którzy na wieść o tym, że mają walczyć przeciwko innym Polakom masowo dezerterowali. Polskie siły były przedtem lekceważone przez sojuszników i traktowane podobnie jak inne "oddziały kolonialne", stąd też prestiżowe zwycięstwo mogło pomóc im zyskać odpowiedni szacunek.

Polacy rozpoczęli szturm na Monte Cassino 12 maja 1944 roku, posuwając się mimo ciężkich strat szybciej, niż robili to ich brytyjscy i amerykańscy koledzy. Kolejne punkty oporu były likwidowane. Walki o rejon były niezwykle krwawe, nawet mimo alianckiego wsparcia. Kolejne natarcia znacznie osłabiały impet natarcia, generał Anders odmawiał jednak przerwania boju, chcąc, by to Polacy zajęli klasztor. Wreszcie, 18 maja miała rozpocząć się bezpośrednia walka o ruiny klasztoru, Niemcy w poprzedzającej nocy przeprowadzili jednak ewakuację większości sił, zostawiając tylko straże tylne  Po kilkugodzinnej batalii nad wzgórzem powiewała polska flaga.

Bitwa pod Monte Cassino była okupiona ciężkimi stratami strony polskiej -  ok. 4 tysięcy zabitych i rannych. Na cześć poległych koledzy z oddziału ułożyli znaną pieśń patriotyczną "Czerwone Maki". Bitwa o klasztor stała się legendą i symbolem, żyjącym w pamięci pokoleń Polaków aż po dziś dzień. Było to jedno z największych zwycięstw polskiego oręża podczas II wojny światowej i dowód na siłę, odwagę i determinację polskiego żołnierza, w każdych warunkach. Kluczowym dziełem opisującym walki o klasztor była praca Melchiora Wańkowicza, dziennikarza i żołnierza relacjonującego bitwę niemal na żywo, jako że był on jednym z jej uczestników Po wojnie Monte Cassino stało się symbolem dla zachodnich żołnierzy i środowisk emigracyjnych. W Polsce niestety aż do 1989 deprecjonowano ich wysiłek, stawiając wyżej kontrowersyjne starcie LWP pod Lenino w 1943 roku. Dopiero zmiana ustroju w Polsce w roku 1989 zmieniła postrzeganie bitwy.

Polecamy również:

  • Bitwa pod Monte Cassino - przyczyny, przebieg, skutki (znaczenie)

    W roku 1943 Aliantom udało się przeprowadzić udane lądowanie sił lądowych na Sycylii, już wkrótce potem zaś w kontynentalnych Włoszech. Klęski wojskowe, połączone ze zniechęceniem ludności do kontynuowania wojny i oporem wewnętrznym doprowadziły do upadku Mussoliniego i faktycznego obalenia ustroju... Więcej »

Komentarze (1)
Wynik działania 5 + 4 =
Kandyd13
2022-05-18 19:05:56
Ważne jest, że przelana pod Monte Cassino polska krew, którą piły czerwone maki nie była ofiarą daremną. Jak wiadomo udział w tej bitwie miał zapewnić polskim żołnierzom na Zachodzie należny szacunek. Od zdobycia Monte Cassino do parady zwycięstwa w Londynie - 8.czerwca 1946, na którą zaproszono różne "wojska kolonialne" ale polskiego nie minęło mniej niż osiemset dni. Ponad tysiąc mogił cmentarza na Monte Cassino to więcej niż 4000 litrów krwi. Nie bądźmy drobiazgowi - za 4000 litrów krwi kupiliśmy 800 dni szacunku, a w każdym razie tego, że brak szacunku nie był okazywany oficjalnie. 5 litrów krwi za jeden dzień - jak na polskie standardy to nieźle.
Ostatnio komentowane
Latwe
• 2025-01-15 18:42:29
super
• 2024-12-21 22:05:33
ok
• 2024-12-15 19:31:35
Ciekawe i pomocne
• 2024-12-03 20:41:33
pragnę poinformować iż chodziło mi o schemat obrazkowy lecz to co jest napisane nie jest ...
• 2024-11-28 16:29:46