Ogólnie rzecz ujmując, polskie rzeki mają śnieżno-deszczowy ustrój (reżim) rzeczny, czyli roczny rytm wahań przepływów rzeki oraz stanów wody. Głównym źródłem zasilania rzek są więc wody roztopowe i opadowe. Wezbrania, a więc okresy dużego zasilania (wiążą się z rocznym przebiegiem pogody) najczęściej występują wczesną wiosną (wezbrania roztopowe) oraz wczesnym latem (wezbrania opadowe). Najniższe stany wody w rzece (niżówki) występują na polskich rzekach zazwyczaj w miesiącach letnich lub na jesieni.
Z wezbraniami rzek związane jest występowanie powodzi, kiedy woda występuje poza łożysko rzeki, zatapiając terasę zalewową i tereny przyległe. Powodzie są jednymi z najczęściej występujących naturalnych klęsk żywiołowych w Polsce.
W ciepłej części roku występują powodzie opadowe:
- powodzie opadowe nawalne, po krótkotrwałych bardzo intensywnych opadach burzowych (tzw. oberwanie chmury), zazwyczaj lokalne i krótkotrwałe, jak opady, najczęstsze w lipcu i sierpniu
oraz powodzie opadowe rozlewne, po kilkudniowych opadach, o zazwyczaj umiarkowanym natężeniu (tzw. opadowe trzydniówki), mające duży zasięg (dotykają całych dorzeczy), zagrożenie powodziowe utrzymuje się długo, najczęstsze w okresie od czerwca do września (szczególnie niszczycielskie były powodzie na przełomie czerwca i lipca, powodowane przez tzw. deszcze świętojańskie).
Powodzie letnie przeważają w górach.
W chłodnej części roku najczęstsze są powodzie roztopowe, występujące zwłaszcza od lutego do kwietnia (ale towarzyszące też silnym odwilżom zimowym). W Polsce zazwyczaj powodują one lokalne podtopienia, tylko niekiedy ich efektem są większe powodzie, jak np. w kwietniu 1958 roku w dorzeczu Narwi i Bugu.
Poza powodziami roztopowymi w chłodnej części roku w Polsce występują (głównie na większych rzekach nizinnych) powodzie zatorowe (pod wpływem ograniczenia przepływu wody):
- lodowe - tworzące się głównie w lutym i marcu przez spiętrzenie spływającej rzeką kry lodowej
i śryżowe (śryż to luźne igiełki lodowe, z których tworzy się lód plackowy, a potem kra lodowa) – tworzące się głównie w grudniu i styczniu, w okresie formowania się pokrywy lodowej na rzekach
oraz powodzie sztormowe (głównie w grudniu, styczniu i lutym), na ujściowych odcinkach rzek pobrzeża, kiedy północny wiatr w trakcie sztormu utrudnia odpływ rzeczny.
Wśród metod pozwalających zapobiegać powodziom (rozlewaniu się wody na równinę zalewową) lub przynajmniej zminimalizować straty przez nie powodowane wymienić można:
- budowę wałów przeciwpowodziowych wzdłuż koryta rzeki (w pewnej jednak od koryta odległości) – rzeka w trakcie wezbrania rozlewa się w obrębie tzw. międzywala, ale nie zalewa otaczających terenów,
- budowę zbiorników retencyjnych – przyjmują falę powodziową i w miarę możliwości regulują stan wody w rzece poniżej zbiornika;
- tworzenie polderów (wzdłuż koryta rzeki) i suchych zbiorników przeciwpowodziowych które mogą zapełniać się wodą w trakcie wezbrania (alternatywa dla obwałowania rzeki),
- akcja lodołamaczy w zimie zapobiegająca tworzeniu się zatorów lodowych (prowadzona np. na zbiorniku Włocławskim na Wiśle).
Działanie te nie są w stanie całkowicie zabezpieczyć ludności doliny rzecznej przed powodzią. Dlatego ważne jest też właściwe planowanie przestrzeni w sąsiedztwie rzeki. Należy wyznaczyć granicę terenów, które mogą zostać zalane i ograniczyć w tym obszarze możliwość zabudowy (w efekcie, nawet jeśli obszar ten zostanie zalany, straty materialne nie będą duże). Należy też dbać o zdolność retencji (magazynowania) wody w górnej części dorzecza. Najlepszym sposobem jest nie wylesianie lub powtórne zalesienie tego obszaru – dzięki temu fala powodziowa będzie bardziej rozciągnięta w czasie, a wiec niższa. Las ogranicza też erozję wodną gleby.
W ostatnich latach do największych powodzi w Polsce należały: powódź z lipca 1997 roku w dorzeczu Odry i w mniejszym stopniu Wisły oraz powódź w maju 2010 roku (głównie w dorzeczu Wisły).
Powódź w lipcu 1997 roku określana jest czasami jako powódź tysiąclecia. Spowodowały ją wysokie opady deszczu trwające 8 dni – 3-10 lipca 1997 roku, które wystąpiły w południowej Polsce (głównie we wschodnich i środkowych Sudetach i w Beskidzie Śląskim), w Republice czeskiej i w Austrii. Woda zalała dzielnice mieszkalne i usługowe m.in.: Kłodzka, Raciborza, Opola i Wrocławia i wdarła się do budynków (zalewając zazwyczaj dolne piętra i piwnice).
W powodzi zginęły w Polsce 54 osoby. Utopiło się też wiele zwierząt gospodarskich; zniszczeniu uległy też plony na zalanych polach uprawnych (w sumie powódź zalała ok. 2% powierzchni kraju).
Unoszące się w wodzie martwe ciała zwierząt oraz zalanie licznych wysypisk śmieci, przydomowych szamb, stacji uzdatniania wody i oczyszczalni ścieków spowodowało wzrost zanieczyszczenia rzek oraz zagrożenie wybuchem epidemii chorób układu pokarmowego
Wielu ludzi straciło w powodzi dorobek całego życia - zniszczone lub uszkodzone zostało ponad 650 tys. budynków. Zniszczeniu uległy też budynki firm, budynki użyteczności publicznej (m.in. szkoły), drogi oraz mosty. Łączne straty oszacowano na 12 mld złotych (nieco ponad 1% PKB Polski w 1997 roku).
Powódź zdezorganizowała życie mieszkańców i gospodarkę regionów, których dotknęła. Uniemożliwiała lub utrudniała zaopatrzenie ludności w czystą wodę, żywność i inne produkty pierwszej potrzeby. Nie działały szkoły, urzędy wiele zakładów przemysłowych i usługowych zawiesiło działalność. Usunięcie wszystkich strat powodziowych zajęło wiele lat.