Wpływ katastrofy smoleńskiej (10 kwietnia 2010 r.), w której zginęło kilkudziesięciu Polaków w tym Prezydent RP Lech Kaczyński, na stosunki polsko-rosyjskie jest oceniany niejednoznacznie. Z pewnością nie można mówić o wyraźnym oziębieniu wzajemnych relacji spowodowanych pewnymi trudnościami we współpracy z Rosją (do 2007 r. wzajemne relacje rozwijają się w pozytywnym kierunku), jednak także nie powinno się wypowiadać entuzjastycznie na temat wsparcia udzielonego Polakom przez Rosję w kwestii wyjaśnienia przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej.
Należy zauważyć, iż stosunki międzynarodowe są bardzo skomplikowane, rządzą się swoimi prawami i bardzo niewiele rzeczy można oceniać w prosty sposób, bez uwzględnienia dziesiątek zróżnicowanych okoliczności (choćby kwestii gospodarczych, opinii międzynarodowej, uwarunkowań politycznych np.).
Faktem jest, że po katastrofie smoleńskiej wzrosła nieufność Polaków względem Rosji, a także zniechęcenie związane z trudnościami, jakie związane były np. z udostępnieniem wraku samolotu do badań itp. Jeśli jednak chodzi o stosunki obu państw na poziomie władz, nie doszło do pogorszenia wzajemnych relacji. Wiąże się to np. z koniecznością pragmatycznego rządzenia, w tym także brania pod uwagę kwestii bezpieczeństwa energetycznego państwa (a szczególnie o dostawy gazu z Rosji).
Niezależnie więc od katastrofy smoleńskiej, relacje obu państw rozwijają się, ponieważ dla obu krajów pozytywne stosunki przynoszą znaczne korzyści (szczególnie w sferze gospodarczej, Rosja jest np. ogromnym rynkiem zbytu).