Poemat Tomasza Różyckiego rozpoczyna apostrofą przypominającą słynny mickiewiczowski zwrot do ojczystej Litwy. Tym razem jest to odezwa do rodzinnego miasta autora – Opola. Jest to jednocześnie opis krainy geograficznej, w której miasto jest położone oraz atmosfery samej miejskiej przestrzeni. Dowiadujemy się, że podmiot liryczny ma dość ambiwalentny stosunek do Opola – z jednej strony go nienawidzi, a z drugiej tęskni. Wypowiada się o nim dość ironicznie, wskazując na jego wady – np. fakt że mieści się w nim ogromna liczba banków i bardzo mało punktów kulturalnych, księgarń, przedstawia je w „krzywym zwierciadle”. Miasto Opole zyskuje w wypowiedzi podmiotu wymiar miejscowości dość zwykłej, szarej i codziennej, mało wyróżniającej się, wręcz nieciekawej i odpychającej. W kolejnej części tekstu podmiot opisuje bohatera, podążającego w nieokreślonym kierunku. W końcu wchodzi on do jakiegoś mieszkania, poszukując jego gospodyni. Okazuje się, że jest to przestrzeń bliska mężczyźnie, prawdopodobnie kiedyś przez niego zamieszkała. Łączy go z nią wiele wspomnień, stare przedmioty jak fotel czy biurko i książki przypominają mu dawne czasy. Wreszcie spotyka gospodynię, która jest jego babcią. Między postaciami następuje serdecznie i radosne powitanie. Jest to pierwsza z tytułowych „stacji”, na których zatrzymuje się bohater tekstu. W następnej kolejności odwiedza on bowiem pozostałych członków swojej rodziny, przeprowadzając długie rozmowy – wszystko po to by wypełnić założona misję.
Bohater nazywany jest w poemacie Wnukiem – jest potomkiem mieszkańców tzw. Ziem Odzyskanych. Ma zorganizować wyjazd rodziny do dawnych Kresów Wschodnich. Takie przedsięwzięcia wymaga od niego odpowiedniego przygotowania – musi odwiedzić i zebrać wszystkich członków rodu dlatego podejmuje wędrówkę po różnych miejscach – w poszukiwaniu krewnych. Każdy z napotkanych przedstawia jakąś szczególna historię rodzinną, która przenosi bohatera i czytelnika w świat wspomnień – jest to zatem również podroż w czasie, nie tylko rzeczywistej przestrzeni. Finalnie Wnukowi udaje się spotkać wszystkich przodków w pociągu. Wnuk znów wyrusza w wędrówkę, tym razem po poszczególnych przedziałach, spotykając wówczas członków rodziny, którzy już nie żyją. Ostatecznie nie do końca wiadomo jak potoczyły się losy postaci z poematu Różyckiego – kwestię tę autor pozostawił otwartą.