Stan wojny
Opowiadanie rozpoczyna się od opisu trzeciego dnia po wprowadzeniu stanu wojennego w 1981 roku. Narrator przedstawia scenę, w której uczestniczą wartownicy strzegący wejścia do Huty oraz ich stosunek do zwykłych obywateli. Znamienna jest postać starszej kobiety, wyrażającej żal i ubolewanie nad losem wartowników – postrzega ich jako biednych, równie zniewolonych jak reszta społeczeństwa.
Boże, zmiłuj się nad Wilnem!
Akcja opowiadania rozgrywa się 17 grudnia w roku wprowadzenia stanu wojennego i opisuje sytuację „pałowania” młodych chłopców przez władze w okolicach Placu Zwycięstwa. Narrator z boku obserwował jak funkcjonariusze milicji okładają nie umiejących się bronić studentów (prawdopodobnie strajkujących). Mężczyzna także został pobity i wkrótce wrzucony do ciężarówki razem z pozostałymi – tak w skrócie wyglądały okupacyjne realia. Podczas podróży narrator wypowiedział tytułowe słowa: Boże, zmiłuj się nad Wilnem – prawdopodobnie ze względu na swoje litewskie pochodzenie. W celi, do której pojmani zostali wrzuceni, opowiadający wspomina swoje dzieciństwo spędzone w Wilnie. Ze względu na chorobę i miejsce urodzenia narrator został zwolniony z więzienia pod zakazem mieszania się do spraw obywatelskich.
Opowieść taksówkarza
Narratorem historii jest kierowca taksówki, opisujący sposoby radzenia sobie z zepsutym samochodem. Opisuje także jakich pasażerów przewozi, jaka atmosfera panuje w mieście oraz jakim kontrolom ze strony władzy jest poddawany.
Co mam zrobić?
Akcja rozgrywa się w samo południe w kawiarni, w której zgromadzili się dziennikarze z całego miasta. Okazuje się, że w pobliżu lokalu odbywała się tzw. weryfikacja – w biurze prasowym władze komunistyczne sprawdzały poszczególnych pracowników redakcji oraz charakter ich artykułów (czy są zgodne z ideologią).
Lancet
Opowiadanie opisuje relację doktora Mozolskiego oraz jego sąsiada. Któregoś razu doktor uratował życie matce nieznajomego młodzieńca. Potem lekarz zobaczył swojego brodatego sąsiada w telewizji, w której pokazywano strajk MZK. Sceny z telewizora przywoływały doktorowi myśli o istocie „Solidarności” i sensie działań wyzwoleńczych. Od czasu reportażu Mozolski inaczej patrzył na sąsiada-rewolucjonistę. Zdarzyło im się kilka razy porozmawiać o działalności Związku. Niedługo po ogłoszeniu stanu wojennego brodacz zniknął i doktor już go nie spotykał na klatce. Sam coraz mniej rozmawiał z ludźmi, zaszył się w swoich obowiązkach. Często rozmyślał co stało się z sąsiadem. Raz spotkał go przypadkiem na mieście, jednak chłopak wyglądał zupełnie inaczej – zmienił wygląd. Prawdopodobnie ukrywał się.
Sekretne oblicze
Narrator opisuje przyjazd komisarza, który miał zamknąć biuro jego Związku Zawodowego. Przedstawia jak wyglądała cała procedura ograniczenia ich działalności. Cały personel robił wszystko, by ukryć przed kontrolerem tajne papiery „Solidarności”. Sekretarce udało się je ukryć u szatniarki, jednak jedna z pracownic okazała się kolaborantką.
Nocny ront
Opowiadanie przedstawia sytuację, w której do sklepu mięsnego ustawia się nocą kolejka. Obywatele szykują się na dostawę produktów, która miała nadejść nad ranem. Strażnicy przeszukiwali stojących w kolejce – było to jeszcze przed końcem godziny policyjnej. Nie było wiadomo czy to milicja czy wojsko, ale mężczyźni byli wyposażeni w broń.
Pralka
Historia opisuje spotkanie narratora z właścicielką pralki, z której korzystał razem z żoną oraz ich rozmowę na temat wprowadzenia stanu wojennego. Kobieta kolaborowała z żołnierzami – gdy narrator się o tym dowiedział, nie korzystał już z jej sprzętu.
W autobusie
Akcja dzieje się w autobusie linii 122, jadącym ulicą Belwederską. Większość pasażerów odbywała podróż w milczeniu, jednak po czasie wywiązała się dyskusja wywołana komentarzem jednego, podejrzanego pasażera na temat widocznej za oknem, kolumny wojskowej.
2072 dni
Historia opiera się na sytuacji w rodzinnym gronie – narratorem jest dziadek, najstarszy członek rodziny. Bohaterowie wymieniają poglądy na temat obecnej sytuacji i ewentualnych rozwiązań w razie aresztowania mężczyzn – kto wówczas przejmie utrzymanie rodziny. Zastanawiają się również czy opuszczać kraj.
Babilon upada!
Opowiadanie rozpoczyna się od opisu mężczyzny wyglądającego jak przymusowy robotnik, skazany za przekroczenie czasu policyjnego. Jego zadaniem było zamazywanie niepodległościowych symboli malowanych przez rewolucjonistów na miejskich murach. Jednym z napisów było hasło brzmiące” Babilon upada!, które zrobiło na „malarzu” ogromne wrażenie. Było to bowiem wyraźne nawiązanie do starożytnej historii i upadku potęgi.
Róg obfitości
Narratorem i bohaterem tekstu jest Stanisław Kępka, który przedstawia się na samym początku. Opisuje również swoje doświadczenie zawodowe, a także problemy zdrowotne, które z czasem utrudniały mu pracę. Bohater zgłosił się do dzielnicowej partii – zatrudniono go tuż przed rozpoczęciem wojny. Mężczyzna pracuje jako portier na pół etatu – wyjaśnia na czym polegają jego obowiązki i że nie jest to wymagające zajęcie. Bohater dostał dokładne wytyczne co do sprawdzania gości – miał zważać na Polaków odwiedzających cudzoziemców i dokładnie ich przepytywać.
Kanarek
Kanarek miał na imię Kubuś i był ulubionym zwierzątkiem starszej pani, traktowała go jak swojego partnera. Kobieta bardzo często rozmawiała z ptakiem – te opowieści dotyczyły przeważnie jej odległej przeszłości, I wojny światowej i rewolucji w Rosji. Ochoczo także słuchała śpiewów ptaszka. Któregoś dnia jednak ptak stał się kapryśny i po prostu przestał się odzywać. Babcia liczyła, że jest to stan przejściowy. Martwiła się, że jej zwierzę zachorowało i pertraktowała by zawieźć je do weterynarza, co w efekcie odwlekło ogłoszenie stanu wojennego. Po jakimś czasie babcia zadzwoniła informując, że kanarek wreszcie znów zaśpiewał, co zostało uznane za tajny szyfr przez kontrolera połączenia.
Bufet
Opowiadanie dotyczy dwóch bufetów znajdujących się w budynku ministerstwa. Jeden jest obsługiwany przez miłą kelnerką, z drugą trudno się porozumieć. Nigdy do końca nie wiadomo, co danego dnia będzie można dostać do jedzenia. Któregoś dnia przywieziono kotlety, na które rzucili się wszyscy pracownicy.
Szczur
Bohater zostaje wezwany na rozmowę do swojego kierownika, który oczekuje od niego, że podpisze dokumenty lojalnościowe, deklarujące współpracę z władzą. Mężczyzna oburzony odmówił, za co został przeniesiony do innego działu.
Wizyta
Rzecz dzieje się w mieszkaniu kobiety imieniem Dorota, znajomej narratorki. Któregoś wieczora przychodzą do niej dwaj funkcjonariusze służb. Dokładnie obejrzeli mieszkanie i przepytali narratorkę oraz sąsiadkę, która akurat była w gościach, podając się za pomoc społeczną przy dziecku. Dorota była bowiem samotną matką.
Wróg
Opowiadanie dotyczy zachowania młodzieży w czasach okupacji oraz pozycji mężczyzny, który został powołany na stanowisko komisarza w Liceum Ogólnokształcącym. Pełnił funkcję nadzorującego szkołę, wygłaszał przemówienia, wszyscy byli mu posłuszni. Któregoś razu majorowi Stachoniowi uczeń zadał pytanie o sens prowadzenia stanu wojennego – pytanie to tak zaskoczyło komisarza, że za karę nakazał uczniowi dokładne przestudiowanie broszury traktującej o tej sprawie. Stachoń początkowo zniechęcony swoją pracą , dostrzegł w niej wkrótce możliwość kształtowania młodych umysłów podług wyznawanej przez siebie ideologii – wszak młodzież to przyszłość narodu.
Rewizja
Przedmiotem narracji jest opis procesu przeszukiwania, przeprowadzania rewizji przez okupacyjnych stróżów prawa. Rewizji był poddawany każdy – nawet najmniej podejrzany przechodzień.
Help
Narrator wspomina transport dwóch samochodów z zagranicy, którymi przyjeżdżała do polskich obywateli pomoc ze strony Czerwonego Krzyża. Obserwatorzy sądzili, że w kartonowych pudłach znajdują się żywność i ubrania. Nigdy jednak nie widziano, żeby pracownicy magazynu coś z niego wynosili. Gdy przyjeżdżała kontrola władz, kartony w dziwnie szybkim tempie znikały drugim wyjściem z magazynu.
Słoneczko
Narrator opowiadania został kontrolerem „Ruchu” – jego zadaniem jest odwiedzanie kiosków i sprawdzanie czy sprzedawcy nie przekraczają limitu wykorzystania energii elektrycznej, a w zimie zazwyczaj to się zdarza. Opisuje szczegółowo jedną z takich wizyt. Najbardziej obawiały się go starsze kobiety, które wiecznie marzły i dogrzewały się poza regulaminem.
Składka
Tym razem historię poznajemy z perspektywy kobiety, będącej skarbniczką koła Związku, która zbiera składki by przeznaczyć je na jakiś pożyteczny, społeczny cel. W treści znajdujemy dokładny opis działania koła, zarządu i zwyczaje w nim panujące. Ostatecznie zbiórka trafiła do puszki na pomoc internowanym.
Cień
Narrator miał ze sobą ważne papiery dotyczące kopalni „Wujek” na Śląsku – chował je w skarpecie na wypadek niezapowiedzianej kontroli. Umówił się z konspiratorami w jednej z kawiarni. Bohater zmierza na spotkanie, ale odnosi wrażenie, że śledzi go w ciemności jakiś mężczyzna, którego usiłuje zgubić. Ostatecznie okazało się, że obaj panowie zmierzali na sto samo spotkanie.
Weryfikacja
Znów otrzymujemy opis przebiegu weryfikacji – narrator wspomina, że pierwszym przesłuchiwanym był redaktor Tymoteusz Bryk pseudonim Smog. Podczas przesłuchania zachowywał się nadzwyczaj niestosownie wobec władzy, jakby był pod wpływem alkoholu.
Bibuła
Fabuła przedstawia obraz piwnicy, w którym przechowywane były czasopisma wydawane drugim obiegu. Narrator-taksówkarz wyłożył bibułą swoją taksówkę. Podczas kontroli pisma w samochodzie wzbudziły podejrzenia, więc funkcjonariusze przeszukali zarówno kierowcę, jak i jadącego akurat pasażera.
Powielacz
Narrator wspomina, że on i jego trzech kolegów ze Związku jako jedyni nie zostali internowani. Mężczyźni zdobyli powielacz. Postanowili zrobić z niego użytek i zacząć wydawać propagandowe pisma.
Paw
Akcja rozgrywa się na dworcu kolejowym, na którym wśród pasażerów panuje absolutna cisza. Do momentu, w którym do budynku wpada patrol policyjny. Wszystkich zaskoczył widok Afroamerykanina z żółtą walizką na środku polskiego dworca.
Głód prawdy
Opowiadanie rozpoczyna się od refleksji na temat prawdy i tego, że jest ludziom bardzo potrzebna. Jednym z przejawów tej potrzeby było wydawanie niektórych pism bez uwzględnienia cezury. Wynikało z tego wiele nieporozumień i jedno z nich narrator przedstawia w opowiadaniu.
Pan Tosiek
Bohaterem tekstu jest tytułowy Pan Tosiek, który został zatrudniony w zakładzie pracy narratora jako specjalista. Nie wiadomo było jednak czym Pan Tosiek tak naprawdę miał się zajmować. Kierownik nazywał go specjalistą od informacji.
Gadzio
Po cygańsku to inaczej obcy. Opowiadanie przedstawia cygana, który pijany stoi na środku jezdni i żąda taksówki. Mężczyzna był słaby, a patrolujący obok żołnierz pomógł mu pozbierać z ulicy rozsypane rzeczy osobiste. W podzięce Cygan nazwał żołnierza pomocnym „Gadziem”.
Pani Amalia Bessarabo
Opowiadanie rozpoczyna się od opisu tytułowej kobiety. Amalia była cenioną akuszerką, pracowała w szpitalu położniczym i nikomu nie odmawiała pomocy. Nikt nie znał jej pochodzenia, a wolny czas spędzała na stawianiu pasjansów. Lubiła gromadzić w mieszkaniu zapasy żywności. Jako gościa zapraszała jedynie swoją młodą sąsiadkę-studentkę, którą raczyła barwnymi opowieściami.
Bukiet zapachów
Narrator wspomina swojego starzejącego się brata Felka. Na starość zrobił się nieprzyjemny i zgorzkniały. Nic mu nie pasuje, opisuje swoje życie jako nieudane i beznadziejne. Narrator często był powiernikiem jego historii i żalów. Przebywał w obozie koncentracyjnym, co mocno odbiło się na jego zdrowiu.
Peruka
Któregoś dnia patrol wpadł do teatru i zaczął przeszukiwać peruki fryzjerek. Niektóre peruki zostały zatrzymane, ponieważ pasowały do wyglądu poszukiwanych kobiet. Dyrektor instytucji wściekły rozmawiał z funkcjonariuszami. Ostatecznie zatrzymano kilku pracownik teatru za kolaborację – m.in. charakteryzatora.
Przy kasie
Swoją działalność wznowiła kasa wydawnictw prasowych. Narrator przedstawia realia, jaki panowały w tej instytucji – gdy wypłacano zaległe honoraria, ciężko było się odnaleźć w tłumie. Narrator obrazuje jak wyglądało wypłacanie pieniędzy poszczególnym redaktorom.
Zawał
Bohaterem opisu jest Pan Bratek, który został zabrany do szpitala dopiero po świętach, ponieważ lekarz, którego do niego wezwano zbagatelizował dolegliwości mężczyzny, uznając go za hipochondryka. Po diagnozie zawału Pan Bratek przebywał w szpitalu przez miesiąc. Staruszek rozpoczął osiemdziesiąty rok życia wraz z ogłoszeniem stanu wojennego. Został zesłany na Sybir.
Kolporter
Narrator był kolporterem rozwożącym bibułę. Któregoś razu zabrał do tej pracy syna – matka była nawet zadowolona, miała więcej czasu dla siebie. Małemu również podobała się eskapada po mieście. Dziecko stanowiło również dla mężczyzny dobry kamuflaż – nikt przecież nie będzie podejrzewał ojca z dzieckiem o działalność opozycyjną. Syn jeździł z narratorem przez kilka miesięcy – w pewnym sensie poznawał w ten sposób ówczesne realia społeczne.