„Tam, gdzie spadają anioły” - geneza, czas i miejsce akcji
Powieść Doroty Terakowskiej pt.: „Tam gdzie spadają anioły” ukazała się w 1999 roku i została nagrodzona przez polską sekcję IBBY.
Akcja powieści toczy się współcześnie w nieokreślonym polskim miasteczku. Obejmuje okres 8 lat – od momentu, kiedy Ewa ma 5 lat; choć w zakończeniu pojawia się krótka informacja także o jej dorosłym życiu.
Dom głównych bohaterów stoi gdzieś na obrzeżach miasta, w bliskim sąsiedztwie lasu. Granica między cywilizacją i naturą przebiega przez ich ogród.
„Tam, gdzie spadają anioły” - problematyka
„Tam gdzie spadają anioły” to opowieść o odwiecznej walce dobra ze złem. Z utworu płynie przesłanie, że dobro i zło zawsze współistnieją, warunkują się wzajemnie. Każdy człowiek ma w sobie zarówno jasną, jak i ciemną stronę. Nawet anioły tworzą nierozerwalne pary światła i mroku. Ave ma swego brata Vea, będącego jego przeciwieństwem, ale i dopełnieniem.
Rozmowy dwóch aniołów, a także wspomnienia Ave z nauk pobieranych na drabinie, wprowadzają do powieści wątki filozoficzne i metafizyczne:
(…) Taką prawdę znał Ave, gdy usłyszał prawdę Vei, doszedł do wniosku, że przeczyły sobie nawzajem. Czy jest możliwe, żeby były dwie Prawdy? Obie prawdziwe? A może żadna z nich nie jest prawdziwa. Może tylko Światłość zna Prawdę i nie zamierza dzielić się nią z nikim, ani z Aniołami, ani z człowiekiem? A może Światłość ma wiele twarzy, ukazuje wiele prawd i wiele natur, i właśnie dlatego stworzony przez nią człowiek jest istotą tak dziwną i niepojętą? Podobną swemu nieobliczalnemu, skomplikowanemu Stwórcy? (…).
Terakowska przekonuje o potrzebie wiary. Nie jest ważne, w jakiego boga się wierzy, ważne, by nie zamykać się na to, co metafizyczne. Sam rozum, który tak bardzo cenią współcześni ludzi, nie jest w stanie wyjaśnić wszystkiego. Przykładem racjonalistów są rodzice Ewy, zawsze kierujący się rozsądkiem. Nawet jej matka, która jest artystką, ufa jedynie obliczeniom, które wyznaczą proporcje i kształty, nie dopuszczając do głosu intuicji. Dopiero widmo tragedii i poczucie zupełnej bezsilności otwierają im oczy na wartości duchowe.
Książka porusza również problem cierpienia. Ukazuje jego sens. Z każdego cierpienia może wyniknąć coś dobrego. Człowiek, który go nie doświadcza, nie potrafi też w pełni odczuć szczęścia. Uriel tłumaczy młodym aniołom:
(…) Jeśli ustrzeżesz ludzka Istotę przed wszelkim Złem, które jej zagraża lub które ona może popełnić, to ją odczłowieczysz (…).
Cierpienie uczy wrażliwości na los drugiego człowieka, pozwala dostrzec wartość życia i jego jasne strony. Zamożni ludzie z osiedla są początkowo wrogo nastawieni do Bezdomnego, który burzy ustalony przez nich porządek.
Cierpienie Ewy, groźba śmiertelnej choroby jednoczy jej rodzinę. Rodzice, dotąd oddani własnej pracy i pasjom, uświadamiają sobie, jak cenny jest wspólnie spędzony czas. Nadzwyczajne poszukiwanie Anioła Stróża, motywowane początkowo chęcią zaspokojenia pragnienia chorego dziecka i próbą pokonania bezsilności wobec choroby, skutkuje gruntownymi zmianami w ich światopoglądzie. Gdyby nie cierpienie, jakie przyniosła obawa o życie córki, rodzice nie mieliby odwagi ani motywacji, by zwrócić się w stronę wiary, metafizyki i natury. Bo natura w książkach Terakowskiej odgrywa ogromną rolę – szczęście jest możliwe tylko w harmonii z naturą i z jej odwiecznymi prawami.