Geneza
Dziennik 1954 to książka stanowiąca zapis trzech pierwszych miesięcy roku 1954 oraz wydarzeń, których uczestnikiem był sam autor. Prace nad pisaniem Tyrmand rozpoczął po odejściu z redakcji „Tygodnika Powszechnego” w 1953 roku. Odmówiono wówczas władzy publikacji nekrologu Stalina, w wyniku czego zamknięto całe pismo. Wszyscy publicyści zostali wówczas objęciu cenzurą.
Kompozycja i wydanie
Tyrmand prowadził zapiski regularnie każdego dnia począwszy od 1 stycznia do 2 kwietnia 1954. W latach 60. pisarz zdeponował oryginał w redakcji paryskiej „Kultury”, a do redagowana zapisów powrócił w 1973 roku. Niektóre fragmenty zostały opublikowane w londyńskim piśmie „Wiadomości”. Po raz pierwszy w całości książka ukazała się 1980 roku w Londynie w wydawnictwie Polonia Book Fund. Krajowe wydanie Dziennika miało miejsce w 1989 roku.
Kultura codzienności
Książka Tyrmanda charakteryzuje się niezwykle bogatym opisem codziennego życia Warszawy. Dzięki temu poznajemy wielu przeciętnych mieszkańców miasta i różne grupy zawodowe, sposób życia sprzątaczek, ekspedientów – Leopold Tyrmand obserwuje ich życie z boku, co nie znaczy, że nie nawiązuje z nimi żadnej relacji. Ze spostrzeżeń autora wyłania się spójny obraz rzeczywistości PRL-u (kolejki do sklepów, warunki w komunikacji miejskiej, bazary z ciuchami, absurdalne zachowania współobywateli).
Portret autora
Leopold Tyrmand nie postrzegał siebie jako jednego z opisywanych, szarych obywateli, choć zmagał się z podobnymi problemami życia codziennego. Autor starał obracać się w towarzystwie ludzi, którzy posiadali realny wpływ na kulturę miasta. Dzięki pracy w licznych redakcjach miał wiele znajomości wśród popularnych nazwisk. Utrzymywał kontakty zarówno z tymi, którzy byli po tej samej stronie ideologicznej, jak i tymi, którzy przeszli na stronę stalinowskiej władzy. Stąd pogląd, że Tyrmand był postacią dość dwuznaczną i ambiwalentną pod względem politycznym i społecznym. Mówiło się o nim, że dopuszcza się „flirtu z komunizmem”. Ostatecznie jednak na kartach Dziennika Tyrmand pejoratywnie ocenia ludzi, którzy poddali się władzy.
Obraz miasta
Obszerne opisy przestrzeni miejskiej zawierają zarówno obrazy miejsc codziennego użytku, jak sklepy, bazary, targowiska, urzędy i zwyczajów w nich panujących, ale także refleksje na temat układu miasta, wyborów architektonicznych, wpływających na ogólna estetykę Warszawy. Tyrmand zwraca uwagę na to co nowoczesne np. bryłę Pałacu Kultury i Nauki, jak również na elementy stare, zaniedbane, ale nie tracące przez to swojskiego uroku.
Przegląd osobowości
Autor książki nie stroni od licznych uwag na temat środowiska, w którym przebywał oraz personalnych odwołań do najbliższych mu znajomych i przyjaciół. Odnajdziemy w Dzienniku obrazy z codziennego, zakulisowego życia znanych i lubianych twórców jak Zbigniew Herbert, Jerzy Turowicz czy Stefan Kisielewski. Tyrmand wspomina o nich z dużą drobiazgowością – niektórych jednoznacznie krytykuje, innym bardzo pobłaża w ich poczynaniach.
Język i styl
W opisie PRL-owskiej rzeczywistości Tyrmand nie stroni od zjadliwości i ironii. Niektóre postawy obywateli traktuje z dużą dozą szyderstwa, wyśmiewa je. Inni znów opisani zostają z zupełną życzliwością i sympatią. Materia, którą pisarz obrał za temat swojego utworu pozwoliła mu na nadanie książce charakteru dość swobodnego, plotkarskiego, przypominającego współczesne tabloidy. Dzięki temu jednak narracja Dziennika 1954 pozostaje wciąż pociągająca i barwna na tyle, by zainteresować nią kolejne pokolenia. Warto wspomnieć, że Leopold Tyrmand dużą uwagę przykłada do żywego oddania atmosfery panującej w mieście, codziennego gwaru, przez co dzieło zyskuje na autentyczności i świeżości obrazu.