Marek Osiński
Marek był synem alkoholika, przez co dręczyły go liczne kompleksy. Był chłopcem skrytym i trzymającym się na uboczu zastępu. Bardzo wstydził się swojego ubogiego pochodzenia i unikał rozmów na ten temat ze swoimi kolegami. Gdy przychodzi wiadomość o wyjeździe Czarnych stóp – ojciec nie chce zezwolić na wycieczkę. Marek jednak uczestniczy w wyjeździe, choć także w jego trakcie nie uczestniczy w życiu towarzyskim. Był jednym z głównych podejrzanych o kradzież żywności z obozu. Na końcu obozu staje się jednak zupełnie innym chłopcem, można powiedzieć, że dokonuje się w nim wewnętrzna przemiana – z niepewnego siebie urwisa i nicponia w chłopca lubianego, zmyślnego i wrażliwego.
Andrzej Wróbel
Drużynowy Czarnych Stóp i kilku innych harcerskich zespołów. To on był pomysłodawcą wyjazdu w Góry Świętokrzyskie. Wróbel otaczał swoich podopiecznych szczególną troską i przez to był bardzo lubiany, a chłopcy żywili do niego szacunek. Dostrzegł w Marku dobrego, porządnego harcerza, dlatego dał mu szansę na poprawę swojego zachowania.
Zastęp Czarnych stóp
Drużyna harcerska, w której skład wchodzili chłopcy, którzy nie odznaczali się w szkole dobrym zachowaniem – byli postrzegani jako sympatyczne urwisy. Starali się jednak być dobrymi harcerzami pod czujnym okiem swojego opiekuna, do którego żywili ogromny szacunek. Była to raczej zgrana drużyna, która wspierała się nawzajem i przeżywała ciekawe przygody. Chłopcy potrafili zmotywować się do wspólnego działania w obliczu potencjalnego zagrożenia – gdy z och obozu zaczęło znikać jedzenie.