King
Melchior Wańkowicz, narrator i bohater opowieści. Nazywany też Pusiem. Przezwisko King zostało mu nadane przez córki po lekturze „W pustyni i w puszczy”. Bohater jest pisarzem i publicystą, ale przede wszystkim kochającym ojcem. Poświęca swoim córkom wiele czasu i uwagi. Razem z nimi wymyśla wciąż nowe zabawy. Dba o wykształcenie córek, zależy mu, by wyrosły na osoby samodzielne i odpowiedzialne, dlatego raczej motywuje je do wysiłku, niż pomaga osiągnąć dany cel. Namawia Martę, by napisała cykl felietonów, ale nie wykorzystuje swojej pozycji w kręgach wydawniczych, by ułatwić jej debiut. Podobnie jest wówczas, gdy Marta zostaje wyrzucona ze szkoły. Udziela jej wsparcia, ale to ona ostatecznie podejmuje wyzwanie i rozmawia z dyrekcją.
Ojciec uczy córki kreatywności, zaraża je swoimi pasjami, sportem, podróżami, literaturą. Uczy je także historii i wpaja im patriotyczne ideały. Jest bardzo dumny z ich osiągnięć. Jednocześnie jest stanowczy i konsekwentny. Obiecuje kupić im konie, ale za każde przewinienie potrąca pewną kwotę z odkładanej sumy. W ten sposób dziewczynki muszą się starać, by dostać to, czego pragną.
Jako ojciec był raczej liberalny. Chciał, by jego dzieci samodzielnie podejmowały decyzje, dokonywały trafnych wyborów i żyły w zgodzie z własnymi przekonaniami.
Krysia Wańkowicz
Starsza córka Wańkowiczów. Jako małe dziecko była bardzo chorowita i słaba. Rodzice obawiali się o jej życie. Pomogły jej „paryskie leki” i pobyt na wsi. W odróżnieniu od swojej młodszej siostry była raczej spokojna i opanowana. Ciekawa świata i dociekliwa, zawsze zadawała wiele pytań, dlatego przylgnęło do niej przezwisko Pyton. W domu nazywano ją także Don Kichotem i Strusiem.
Miała silny charakter, potrafiła być bardzo uparta. Miała własne zdanie i dążyła do celu nawet wtedy, gdy inni nie wierzyli w jego powodzenie. Często brała na siebie zadania ponad siły. Wrażliwa na cudzą krzywdę, łatwo się wzruszała. Była raczej zamknięta w sobie, wszelkie rozterki i niepowodzenia przeżywała w samotności. Jej upór dał o sobie znać, kiedy zdecydowała się na praktyki rolnicze. Ojciec nie był zachwycony tą decyzją, ale ona postawiła na swoim.
W czasie wojny Krysia wykazała się niezwykłą siłą i odwagą. Została w Warszawie razem z matką. Prowadziła dom, udzielając schronienia uciekinierom i spiskowcom. Ciężko pracowała, uprawiała ogródek i opiekowała się matką, która potrzebowała wsparcia i otuchy. Jednocześnie snuła plany na przyszłość, uczyła się języków i studiowała na tajnych kompletach. W końcu zaangażowała się w działalność podziemną (pseud. Anna) i dołączyła do walczących w powstaniu. Zginęła już w pierwszych dniach.
Ojciec pisał po jej śmierci:
(…) Cechowała ją nieustępliwa prawość charakteru, miłość wolności, niezależność myśli i sumienność wobec podjętych obowiązków, a dziewczęca jej postać, jej uśmiech i czar jej osobowości pozostał wspomnieniem w sercach towarzyszy broni i tych wszystkich bliskich, którzy ją kochali (…).
Marta Wańkowicz
Młodsza córka Wańkowiczów, przez siostrę nazywana Tili („Rąćki – tili... Nóziećki – tili... Malusieńka – tili...”). Inne przezwiska to: Sancho Pansa i Chłopek-Roztropek.
Młodsza córka miała większy temperament. Od najmłodszych lat była ruchliwa i skora do zabawy. Wesoła, psotna i trochę roztrzepana, wnosiła do domu śmiech, ruch i zamieszanie. Bardzo ambitna, zawsze starała się dorównać starszej siostrze. Była optymistką, w każdej sytuacji potrafiła znaleźć jasne strony. Z humorem potrafiła znosić też porażki i niepowiedzenia. Uważana za niezbyt ładne dziecko, kwitowała: „Muszą być i ładne i brzydkie”.
Nie brakowało jej odwagi, była rezolutna i samodzielna. W wieku trzech lat ubrała się, zabrała „kapciuszki”, pożegnała z mamą i wyszła, oświadczając, że jedzie na wieś. Później również brała sprawy w swoje ręce. Kiedy wyrzucono ją ze szkoły, sama poszła porozmawiać z dyrekcją i uzyskała prawo do zdawania matury. Ku wielkiemu zadowoleniu ojca wcześnie zaczęła wykazywać się talentem pisarskim, publikując cykl felietonów w „Płomyku”.
Była towarzyska, łatwo nawiązywała przyjaźnie. Na początku wojny pracowała jako sanitariuszka, ale zgodziła się na decyzję rodziców i wyjechała do Ameryki.
Zofia Wańkowicz
Żona Kinga i matka dziewczynek, nazywana w książce Królikiem lub Świętą z Kałamarzem.
Była kochającą matką, czułą, opiekuńczą, łagodną. To ona pilnowała, by w domu przestrzegano pewnych reguł, z cierpliwością tłumaczyła dziewczynkom, co wolno, a czego robić nie można. Mimo swej łagodności, była stanowcza i konsekwentna.