Po zakończeniu II wojny światowej dziesięcioletni Joseph, wraz z innymi chłopcami, pod opieką ojca Ponsa czeka na powrót rodziców. Co niedziela wszyscy chłopcy wystawiani są „na licytację” – muszą chodzić po scenie, by rodzice mogli ich rozpoznać lub ktoś zechciał zaadoptować. Po kolejnym nieudanym występie wspomina jak to wszystko się zaczęło.
Był rok 1942. Miał 7 lat i jechał z matką tramwajem przez Brukselę. Kiedy wsiedli żołnierze i jego matka usłyszała o czym rozmawiają, wysiedli na najbliższym przystanku. Zaprowadziła chłopca do hrabiny de Sully, by chłopiec tam na nią poczekał. Kobieta wyznała mu, że matka usłyszała, że w ich dzielnicy mają być aresztowania i poszła zawiadomić ojca i jak najwięcej ludzi, a co się z tym wiązało mogła nie wrócić. Gdy przychodzą rodzice opowiadają, że wiele osób zostało pojmanych. Hrabia obiecuje, że zajmie się nimi i ich synem, jednak będą musieli się z nim rozstać na jakiś czas. Cała żydowska rodzina zostaje w pięknym domu na noc.
Następnego dnia rodzice chłopca wychodzą i już nie wracają. Pewnego dnia przychodzą policjanci, oskarżając hrabinę o ukrywanie żydowskiej rodziny. Ona każe im przeszukać dom i twierdzi, że Joseph jest jej bratankiem.