Niedźwiedź Wojtek
Głównym i tytułowym bohaterem książki Łukasza Wierzbickiego jest niedźwiedź, któremu polscy żołnierze w Armii Władysława Andersa nadali imię Wojtek. Zwierzę zostało odkupione od miejscowego chłopca w Iranie – Wojtek był wówczas jeszcze mały, osieroconym niedźwiadkiem.
Żołnierze bardzo dbali o swojego pupila, karmili go rarytasami i urządzili specjalne legowisko w jednym ze swoich namiotów. Dbali o jego tresurę i kondycję, wspólnie uprawiali sporty czy korzystali z rozrywek (na dźwięk muzyki niedźwiedź od razu reagował tańcem). Podczas przejazdów początkowo podróżował w szoferce wojskowej ciężarówki, jednak gdy osiągnął rozmiary dorosłego niedźwiedzia przeniesiono go na pakę. Kiedy 22. Kompania Transportowa przeprawiła się z Egiptu do ogarniętej wojną Europy (1943) Wojtek aktywnie uczestniczył w działaniach wojennych (transportował amunicję, pomagał w rozładunku broni, walczył m.in. pod Monte Cassino). Po zakończeniu wojny Kompania wyjechała do Szkocji, skąd żołnierze rozjechali się w swoje strony, a zwierzę zostało umieszczone w ogrodzie zoologicznym w Edynburgu, gdzie dawni przyjaciele często go odwiedzali. Wojtek przeżył w zoo jeszcze kolejnych 16 lat. Niedźwiedź przewędrował z Armią Andersa Irak, Palestynę i Egipt.
Armia Andersa
Łukasz Wierzbicki poświęcił wiele czasu na zgłębienie historii tego okresu wojny, zanim przystąpił do pisania swojej książki. W publikacji pojawiają się imiona i nazwiska prawdziwych żołnierzy i dowódców np. generał Władysław Anders, major Antoni Chełkowski czy kapitan Sosnowski. Żołnierze wykazali się dużą opiekuńczością i troską w stosunku do potencjalnie niebezpiecznego zwierza. Wychowali małego niedźwiadka jak swojego syna, a od odwdzięczył im się na polu walki i w codziennym życiu na froncie. Połączyła ich niezwykła przyjaźń, która do dziś wydaje się nieprawdopodobna.