1. […] Wszystko to bynajmniej nieproste: zakładając, że Szekspiry i Tołstoje to w ostatecznym rozliczeniu dla komunizmu niebezpieczeństwo i przeszkoda, mimo usankcjonowanej obłudy w tym względzie, „ciuchy” i ponęty kolorowości ubioru są w jeszcze gorszym wymiarze niebezpieczności, mimo że o tyle łatwiej je zbagatelizować. Ich atrakcyjność i masowość to zagrożenie bezpośrednie, na co dzień. Wbrew zapewnieniom, że pragną dać beztroskę, kolorowość, radość, komuniści dążą do szarości, do żadności, do bezbarwności, które nie odrywałyby ludzi od uświęconych przez ideologię ideałów. […] Nikt tego otwarcie nie mówi ani nie propaguje, ale wszyscy wiemy, że oni widzieliby nas najchętniej w stalinowskich kurtkach albo kombinezonach, i to wszystkich bez wyjątku, buraczane dziewczęta i zgryźliwych starców. Brak aparycyjnego wdzięku to cnota, urok wyglądu to dywersja. Jest w tym jakaś logika, ale jakże się na nią nie zgodzić? Nienawiść do oryginalności, wesołości, jasności, indywidualizmu, ekscentryczności jest w komunizmie organiczna. […] W prasie polskiej nie wolno pokazać ładnej dziewczęcej twarzy na okładkach pism ilustrowanych: nikt nie mówi wyraźnie, dlaczego, ale tak już jest. Nikt nie mówi, że Polacy muszą wyglądać jak 500 milionów Chińczyków w identycznie takich samych kurtkach i spodniach, lecz boję się, że Bierutowi1 i Mazurowi2 właśnie to cholernie by się podobało. Ale Polacy, nawet najgłupsi, jakby zrozumieli, że styl ubierania się jest w każdej epoce funkcją sztuk pięknych i dziś też nie może być inaczej. Wobec tego ubieranie się stało się jakoś aktem oporu.
2. Na Zachodzie dawno zrozumiano, że deseń krawata i materiał na spódnicę wywodzą się dziś z Picassa, Braque’a, Chagalla, Rouaulta, Légera3. Najszybciej zrozumieli to Amerykanie i stworzyli modę masową, […] nasiąkłą współczesnością, sensem, stylem i potrzebą chwili, że jej wpływ jest nie do pokonania, zaś religie, ideologie, państwowe autorytety i narodowe tabu są wobec niej bezsilne. Żadne „żelazne kurtyny” nie stanowią dla niej zapory, jej potęga przenika wszędzie, nie można jej zwalczyć ano światopoglądem, ani zakazem, ani szyderstwem. Do Polski przybywa ona w „ciuchowych” paczkach. Na praskim placyku pokrytym kolorowymi szmatami tłoczą się żony komunistycznych dygnitarzy, słynni architekci na usługach rządu, poeci opiewający jeszcze wczoraj Stalina i muzycy wymieniający tysiące złotych z nagród za rewolucyjne kantaty na parę blue jeans wprost od Macy’s z Nowego Jorku. Rzecz jasna, że „ciuchy” są źle widziane i mogą stanowić ruinę kariery, toteż do pracy chodzi się w zetempowskiej4 koszuli i waciaku, a dopiero wieczorem, w „Kameralnej”5, welwetowa marynarka i krawat swing6. […]
3. Właśnie młodzież jest najżarliwiej „ciuchowa”, skarpetki w kolorowe paski są wśród niej manifestem i uniformem. O takie skarpetki toczą się heroiczne boje z komunistyczną szkołą, z komunistycznymi organizacjami młodzieżowymi, z systemem. Już przed paru laty skarpetki stały się zarzewiem świętej wojny o prawo do własnego smaku, jaką młodzież polska stoczyła z reżymem i którą wygrała. Były to zmagania o sylwetkę znaną na Zachodzie jako jitterburg albo zazou – wąziutkie spodnie, spiętrzona fryzura, tzw. plereza, buty na fantastycznie grubej gumie, tzw. słoninie, kolorowe, bardzo widoczne spod krótkich nogawek skarpety, straszliwie wysoki kołnierzyk koszuli. W Warszawie nazywano chłopców tak ustylizowanych „bikiniarzami”, a w Krakowie „dżollerami”. „Bikiniarz” pochodził od krawatów, na których wyobrażony był wybuch bomby atomowej na atolu Bikini w 1946 roku. Oczywiście, polski jitterburg był ubogi i nieumyty, prowincjonalna wersja amerykańskiego pobratymca; był śmieszny swą nieprzystosowalnością ani do prawzoru, ani do własnego otoczenia; szył sobie ekstrawaganckie marynary u pokątnych krawców, zamęczał ich pomysłami, których nie rozumieli; obcinał nożyczkami rogi koszul z domów towarowych. […] Nieudolny protest i wrzaskliwe wyzwanie, ale zawsze. Zaś w pierwszej linii walki stały kolorowe skarpetki, autentyczne, prosto z paczek, przyczyna piany na wargach komunistycznych pedagogów i organizatorów.
4. Prasa marksistowska popełniła błąd, albowiem przyjęła wyzwanie i wdała się w wojnę. Przeciw garstce bikiniarzy wytoczone zostały działa najpotężniejszego kalibru. Padały oskarżenia o dywersję, o agenturę, o imperialistyczną degenerację i wynaturzony styl życia. Uczniowie szkół technicznych i ślusarscy terminatorzy okazali się naraz piątą kolumną i wylęgarnią szpiegowskich komórek. Wszystkie tuby propagandowe – radio, film, prasa, wydawnictwa – rozdarły się wielkim krzykiem. ZMP7 ogłosiło rodzaj powszechnej mobilizacji. Druga strona bezwiednie sprężyła się do walki: nikt z nikim się nie kontaktował, niczego nie uzgadniał, nie było żadnej ideologicznej podbudowy ani „podgotowki”, nawet nie wolno było głośno o niczym mówić, ale szeregi bikiniarzy rosły, rosły, rosły. Nic tylko milczący, głuchy wzrost naprzeciw ogniowej zapory ideologicznych argumentów i administracyjnego przymusu. Aż przerażeni „wychowawcy” zatrąbili na odwrót. „Sztandar Młodych”8 zainicjował szeroką dyskusję, której skrzętnie uzgodniona z góry konkluzja deklarowała, że kolorowe skarpetki nie są a priori9 dowodem wrogości, że można je nosić i pozostać wzorowym członkiem socjalistycznego społeczeństwa i szkolnego kolektywu, że upodobania muzyczne i odzieżowe nie są patentem na moralność, i że można kochać Marksa i Lenina, tańcząc swing w krawacie z „ciuchów”. To było, w gruncie rzeczy, jedyne w komunizmie zwycięstwo wolnej sztuki: kolor, pożywienie Rafaela, Rembrandta, Cézanne’a i Van Gogha10, schronił się w Polsce na nogi uczniów gimnazjalnych i z tych pozycji zwyciężył dogmat, bezduszność i socrealizm. […]
1.Na podstawie akapitu 1 określ zasady „estetyki” propagowanej w czasach komunizmu –
wymień trzy cechy. (1 pkt )
2. W odniesieniu do jakich dziedzin życia zakazy władz komunistycznych okazały się
nieskuteczne? ( 1 pkt.)
3. Wypisz z tekstu i nazwij dwa zabiegi językowe dynamizujące i ożywiające wypowiedź autora.
(2 pkt.)
4. Na podstawie tekstu Tyrmanda sformułuj argument uzasadniający stwierdzenie,
że „styl ubierania się jest w każdej epoce funkcją sztuk pięknych”
(1 pkt.)
5. Jakie grupy społeczne zaopatrywały się w towary z „ciuchów” i o czym to świadczy? - – na
podstawie akapitu 2. (2 pkt)
6. Wymień elementy stroju wyróżniające „bikiniarza”. (1 pkt)
7. Z jakich środowisk wywodzili się polscy bikiniarze i co różniło ich postawę od postawy
innych osób, które również zaopatrywały się w towar z „ciuchowych” paczek? (1 pkt)
8. Przytocz sformułowanie, które wyraża główną myśl akapitu 3. (1 pkt)
9. Zacytuj trzy określenia z akapitu 4. opisujące reakcję władzy komunistycznej na bikiniarzy, które zostały zaczerpnięte z języka ówczesnej propagandy. Jaką funkcję pełnią one w tekście Tyrmanda? ( 2 pkt.)
10. Z jakiej dziedziny życia wywodzą się sformułowania z akapitu 3 typu „toczą się heroiczne
boje” czy „w pierwszej linii walki stały”? (1 pkt)
11. Którą kategorię można odnieść do zestawienia sformułowań z pkt. 10 z określeniami:
„o takie skarpetki” czy „kolorowe skarpetki”? (1 pkt)
A. patos
B. żart
C. groteska
D. poetyckość
12. Co spowodowało, że władza komunistyczna ostatecznie zmieniła swoje stanowisko wobec bikiniarzy? ( 1pkt )
13. W podanych cytatach podkreślone wyrazy zastąp określeniami bliskoznacznymi (2 pkt.)
a) „uzgodniona z góry konkluzja” - …………………..…
b) „usankcjonowana obłuda” - …………………………
14. Jakie metody stosowała władza komunistyczna, aby podporządkować sobie społeczeństwo i wymusić na obywatelach pożądane zachowania? – odwołując się do tekstu Tyrmanda, podaj dwie. (2 pkt.)
15. Czego można dowiedzieć się z pierwszego i ostatniego zdania tekstu Tyrmanda o warunkach rozwoju literatury i sztuki w tamtym okresie? (1 pkt.) LiceumJęzyk polski