oceanu) i prosi o jedną przysługę – ochrzczenie śpiących i godny pogrzeb. Po kilku dniach Linde umiera, ale jednocześnie udaje się uratować zdrowie małej Nel. Z obozu myśliwego uchodzi z życiem mały Nasibu, który dołącza do podróżników.
Przed wyruszeniem w dalszą podróż Stasiowi udaje się uwolnić Kinga (wysadza skałę ładunkiem prochu strzelniczego). Odtąd zwierzę niesie ładunki i zapasy. Zgodnie z radą myśliwego Staś kieruje się w stronę najbliższego płaskowyżu. Bohaterowie trafiają do opuszczonej wioski i pozostają w niej, by uzupełnić zapasy. Okolica jest piękna, bezpieczna i sprzyja polowaniom i połowom ryb. Dzieci budują i wypuszczają latawce z informacją o ich obecnym położeniu i celu podróży. Na „górze Lindego” odbywa się też chrzest Kalego i Mei.
Dalszy etap podróży to tereny zamieszkane przez tubylcze murzyńskie plemiona. Podczas wjazdu do jednej z wiosek Kali obwieszcza tubylcom, że mają zaszczyt ugościć „dobre Mzimu” (Nel). Mieszkańcy są pod wrażeniem umiejętności przybyszów. Na ich oczach Staś rozprawia się z miejscowym czarownikiem udającym „złe Mzimu”. Wódz plemienia (M’Rua) i Kali (w imieniu Stasia) przypieczętowują wzajemną przyjaźń poprzez „zjedzenie kawałka siebie”